Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

A może tym razem złoci?   

Dodano 2010-09-19, w dziale felietony - archiwum

Już za kilka dni polscy siatkarze zainaugurują meczem z Kanadą tegoroczne Mistrzostwa Świata. Czego my kibice możemy tym razem oczekiwać po naszej reprezentacji? /pliki/zdjecia/1161_1.jpgCzy po serii meczów kontrolnych z aktualnymi Mistrzami Świata, Brazylijczykami, mamy już prawo oceniać ostateczną formę naszej drużyny i na tej bazie snuć przypuszczenia dotyczące jej końcowego wyniku w tej imprezie? Ciekawi mnie również i to, jak wprowadzone w ostatnim okresie zmiany w systemie rozgrywek wpłyną na wyniki osiągane we Włoszech przez liczące się od lat w świecie siatkarskie teamy?

Na wstępie warto przypomnieć, że Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej rozgrywane są co 4 lata. W 2006 roku zawodnicy naszej narodowej drużyny przywieźli z MŚ w Japonii srebrny medal, ulegając tylko raz, w finale, niezwyciężonej zresztą Brazylii. W tym roku najlepsi siatkarze z całego świata rywalizować będą na włoskich boiskach.

Dość radykalnej zmianie uległa jednak od ostatnich mistrzostw formuła tych rozgrywek. Zawodnicy i trenerzy wielu liczących się w świecie reprezentacji wypowiadają się na temat tych zmian – notabene dosyć kontrowersyjnych - raczej bardzo krytycznie. Twierdzą nie bez racji, że ta nowa formuła sprzyjać może różnorakim kombinacjom, co w konsekwencji może wypaczyć ostateczny wynik rywalizacji. Niestety, dopiero po mistrzostwach będziemy mogli ocenić czy i jak sprawdził się nowy system w praktyce. Na razie wywarł on na znawcach tematu bardzo niekorzystne wrażenie. Ja również uważam, że na tak poważnej imprezie, jaką są bez wątpienia MŚ, pierwszorzędne znaczenie powinna mieć rzeczywista forma poszczególnych zawodników, umiejętności całego zespołu oraz duch walki, a nie jakieś tam taktyczne tricki. Miejmy jednak nadzieję, że żadna drużyna nie będzie uciekać się do kalkulowania, a mecze dostarczą nam wiele pozytywnych emocji.

/pliki/zdjecia/1161_2.jpg

Wróćmy jednak na nasze "podwórko". Ostateczny skład polskiej kadry na te zawody wzbudził wśród kibiców liczne kontrowersje (to już w zasadzie u nas norma). Jako ostatni

opuścili drużynę, która przygotowuje się jeszcze do MŚ, Daniel Pliński i Jakub Jarosz. Absencja tego pierwszego wydaje się być zrozumiała, gdyż odnowiła się mu kontuzja barku, która z pewnością nie pozwoliłaby mu uzyskać optymalnej formy. Natomiast Kuby Jarosza jest mi po prostu, po ludzku żal, bo on nie stracił miejsca w drużynie w sportowej rywalizacji z konkurentami na swej pozycji. On przegrał je z wariantem taktycznym, jaki wybrał dla naszego zespołu trener naszej kadry Daniel Castellani. O co chodzi? Otóż nasz trener powołał tym razem 5 przyjmujących i 2 atakujących, a nie - jak to było we wszystkich wcześniejszych turniejach - 4 przyjmujących i 3 atakujących. Inna sprawa, że trener Castellani w tegorocznych meczach naszej kadry, w których testował formę poszczególnych zawodników i ćwiczył różne warianty ustawienia zespołu, nie dał mu też zbyt wiele pograć, a co za tym idzie, nie dał mu również szansy na walkę o załapanie się do ostatecznej 14-nastki. I to wszystko mimo świetnego sezonu ligowego Kuby i całkiem udanego występu w tegorocznej edycji Ligii Światowej. Od początku przygotowań do mistrzostw widać było, że nasz trener chyba się czegoś wystraszył, bo wrócił do starych, mocno wyeksploatowanych już zawodników i zaczął ponownie stawiać w ataku na duet Mariusz Wlazły i Piotr Gruszka. Nie mam pojęcie, jakie były tego powody, ale już niebawem przekonamy się czy dokonał słusznego wyboru.

Zdziwiłam się równie mocno, gdy w pierwszym tegorocznym występie naszej kadry nie zobaczyłam jednego z najlepszych chyba polskich środkowych - Łukasza Kadziewicza, który rozegrał kapitalny sezon w rosyjskiej Superlidze i wraz z Lokomotivem Biełgorod zdobył srebrny medal. Nie mam pojęcia, dlaczego trener Castellani nie dał szansy walki o miejsce w drużynie temu zawodnikowi, widząc sporą niemoc w poczynaniach innych środkowych. Mnie rezygnacja z usług Kadziewicza zaskoczyła, ale w jednym z wywiadów naszego trenera przeczytałam, że Kadziewicz nie pasował mu niestety do jego nowej koncepcji. Cóż, wkrótce zobaczymy czy trener i w tej sprawie się nie pomylił. Poszkodowanym przez Castellaniego może czuć się także Łukasz Żygadło, z którego usług nasz trener również zrezygnował, choć rozgrywający ten występuje na co dzień w najlepszej drużynie w Europie.

/pliki/zdjecia/1161_3.jpg

Nasuwa się więc pytanie: o co tu chodzi? Czy trenerowi Castellaniemu naprawdę leży na sercu dobro naszej reprezentacji czy też w swoich wyborach kieruje się wyłącznie sympatiami i antypatiami do poszczególnych zawodników? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy, ale skoro trener podejmuje takie a nie inne decyzje, pozostaje nam je pokornie przyjąć i cierpliwie czekać na ostateczny rezultat. W końcu ma do tego prawo, ale też to właśnie on będzie ponosił pełną odpowiedzialność za końcowy wynik naszego zespołu. Tak więc wstrzymajmy się na razie z ocenami poszczególnych decyzji naszego trenera.

Polscy siatkarze oprócz wielu treningów przeprowadzonych w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale rozegrali także - przed najważniejszą imprezą sezonu - serię meczów kontrolnych. Ich pierwszym sprawdzianem był sparing z Brazylią, który rozegrano w Polsce, w Sopocie, z okazji otwarcie hali "Ergo Arena". Wygrana 3:2 z zespołem, który nasza drużyna narodowa pokonała po raz ostatni w 2002 roku, wlała sporo radości w serca kibiców, bo jak wszyscy wiedzą, brazylijski zespół nie zwykł raczej przegrywać. Trzeba jednak sprawiedliwe przyznać, że Brazylijczycy zagrali w tym meczu nieoczekiwanie słabo. Myślę, że ta wygrana zapisała się jednak na trwałe w psychice naszych zawodników i bez wątpienia dodała im pewności siebie. Co prawda 4 kolejne mecze, rozegrane z tym właśnie zespołem, przegraliśmy, ale nie wolno nam zapominać, że nasza drużyna występowała w nich często w mocno eksperymentalnym składzie (w ostatnim meczu w Brazylii ulegliśmy po ciężkiej i wyrównanej walce ekipie Canarinhos zaledwie 3:2). Oprócz serii spotkań z Brazylią nasza drużyna wystąpiła również w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, w którym po raz kolejny zagrała jeden mecz z Brazylią, ale oprócz tego zmierzyła się jeszcze z zespołami Bułgarii i Czech, które również wybierają się na wspomniane powyżej mistrzostwa. W meczu z Bułgarią nieoczekiwanie polegliśmy, wygrywając zaledwie jednego seta, ale z Czechami udało nam się już wygrać.

/pliki/zdjecia/1161_4.jpg

Patrząc na grę naszych reprezentantów podczas tego turnieju, można było zauważyć, że jest jeszcze sporo rzeczy do poprawienia. Kulała zagrywka, a brak zgrania poszczególnych zawodników i formacji był aż nadto widoczny. Nasza drużyna na pewno ma spory potencjał, co udowodniła już nie raz i myślę, że jeśli trenerowi udało się wyeliminować wspomniane mankamenty w grze i odpowiednio zmotywować zawodników, to mamy szansę powalczyć i tym razem o najwyższe cele.

Końcowy sukces na Mistrzostwach Świata 2010 będzie zależał jednak od bardzo wielu czynników i tylko wtedy możemy go oczekiwać, jeśli wszystkie one będą ze sobą współgrać. Już za kilka dni boisko zweryfikuje wszystko. A ja chciałbym zachęcić was do systematycznego śledzenia zmagań naszych siatkarzy, poczynając od 25 września, a kończąc - taką mam cichą nadzieję - 10 października. Niech te mistrzostwa przyniosą nam wszystkim niezwykłe emocje i wiele niezapomnianych przeżyć.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /33 wszystkich

Komentarze [68]

~Nike
2010-10-02 10:58

Linka, nie poznaję Cię. To na pewno ty?

~Linka
2010-10-02 00:33

Miało byś podkładającym się Serbom i ustawionym Włochom.

~Linka
2010-10-02 00:32

Toż to przecież sama napisałam że miejsca 13-18 na MŚ to kompromitacja.
I należy oddzielić cały ten system, kalkulacje i grę naszej reprezentacji fair play od słabiutkich w ich wykonaniu meczy z Bułgarią i Brazylią. O ile ten czwartkowy z Kanarkami można zrozumieć o tyle ten piątkowy już nie.
Stawiam teraz na Brazylię bądź Kubę-oby nosa utarli podkładającym się Włochom i Serbom.

~Laziale
2010-10-02 00:21

Nieudacznikami nazwać ich nie można, ale można otwarcie powiedzieć, że się skompromitowali. Medalu się nie spodziewałem, ale liczyłem wczoraj na lepszą grę z Bułgarią, a jak było to lepiej nie mówić. I nie ma co zwalać całej winy na ten chory system.

~Linka
2010-10-01 23:49

I proszę nie porównywać siatkarzy do piłkarzy bo nasi przegrali z Bułgarią czy Brazylią a nie z jakimiś Rumuniami, Daniami czy Kamerunami.
A już nazywanie siatkarzy nieudacznikami jest poniżej jakiejkolwiek krytyki i świadczy o dyletanctwie autora.

~Linka
2010-10-01 23:46

Coś się kończy coś zaczyna.

Naszej reprezentacji potrzebny jest trener z twardą ręką nie coach przyjaciel/psycholog. Od tego dobrobytu(urlopy, oszczędzanie) w tyłkach się naszym poprzewracało. Tylko ciężką pracą możesz coś osiągnąć. Potrzeba nam kogoś pokroju Rezende którego nie będą zadowalały przegrane z Niemcami czy Brazylią. Albo Castellani zmieni swoje podejście/koncepcję i przyzna się do błędu albo czas na ‘do widzenia’. Wszystkie ekipy poczyniły jakieś postępy a my stoimy w miejscu albo o zgrozo już się cofamy.

Chwała chłopakom za granie fair play ale to nie wystarczy by głosić teraz hasła ‘Dumni po zwycięstwie sra la la la.

Z tą kadrą stało się coś niedobrego-a to problemy skarpetkowe, a to kibice im przeszkadzają to niech teraz na lotnisku przywita ich opalony Przedpełski i niech da im to coś do myślenia.

Wiem jedno n tych MŚ obnażono nasze słabe strony-brak zagrywki czy bloku. Nad czym oni pracowali? Niepojęte, Niepojęte.

Dzisiaj nie powiem że nic się nie stało bo stało się, oj stało

~Linka
2010-10-01 23:45

Uwielbiam Ignaczaka ale to co dzisiaj i wczoraj pokazał woła o pomstę do nieba. Toż to w sparingach prezentował się o niebo lepiej niż w 2 fazie MŚ. W 1 rundzie grał świetnie ale te dwa ostatnie mecze to kaszana-gdzie przyjęcie? gdzie obrona?

Zagumny był dla mnie wirtuozem, profesorem no ale BYŁ. Jego najlepsze lata mamy już za sobą, To co pokazał w tym turnieju to jawna, czysta kpina. Jakość rozegrania-poziom Łomacza. A zagrywka? Co to miało być? Przecież to balonik który przeciwnikowi krzywdy żadnej nie robi. Gdzie Paweł który swoim cwaniactwem podbijał moje serce? Guma który nie babrał się w półśrodkach? Jego mina mówiła samo za siebie. Bez charakteru, jaj, wiecznie naburmuszony i zły. Jego grę na tych MŚ podsumowuje moment w drugim secie bodajże kiedy Kazik serwuje a ten robi po siatą jakiś piruet-na Boga Gumo chociażby z ME 2009 powróć!
olejna sprawa-nie mamy 2 rozgrywającego na poziomie. Łomacz jest przeciętny i gra czytelnie, ale myślę też że i sam Żygadło nie wiele by tu wniósł bo to zwykły rzemieślnik z poziomu Gregora. Jedyna nadzieja w Drzyzdze-chuchać i dmuchać na tego pana.

Nasz środek-jednym z siatkarzy któremu nic do zarzucenia nie mam jest Piotrek Nowakowski, który mimo młodego wieku zagrał turniej lepiej od MM i coś prezentował w zagrywce czy ataku. Dlaczego Czarnowski nie dostał szansy grania od początku w 6? Możdżonek całkowicie bez formy, jego autowe ataki, psute zagrywki i imitacja bloku to jawna kpina. Gdzie Kadziewicz po świetnym klubowym sezonie? Łukasz który blok miał, zagrywkę miał, CHARAKTER miał.

Wlazły to się skompromitował. Ani jednego meczu nie zagrał porządnego i te ataki prosto w blok. Może lepiej było inwestować czas i kasę w Gromadowskiego/Jarosza czy Janeczka którzy chętni do gry w kadrze by byli a jestem przekonana że gorzej od Mańka by nie zagrali. Po co tam pojechał? Za statystę robić? Kolejny siatkarz (po Nowakowskim i Czarnowskim) któremu się ode mnie nie oberwie to Gruszka-jaja, charakter, trzeźwa głowa, co prawda słaba zagrywka ale Piotrek pokazał się z dobrej strony i za to mu chwała,

Kurkowi też się nie dostanie. Zajechano go w 1 fazie, oddychał rękawami, nie zrobiono nic by poprawić jego zagrywkę. Po co grał w meczu z Serbią? Do dziś nie wiem. Ten chłopak ciągnął nam grę w 1 fazie i pretensji mieć do niego nie mogę. Kolejny Bartman-robił co mógł, wprowadził trochę ożywienia o na tych sztywniaków na boisku nie dało się patrzeć-bez emocji, bez energii, bez życia. Ja się pytam gdzie był Rucek? Dlaczego nie grał z Serbią? Jak trwoga to do Boga no nie? Winiarski się z lekka przebudził ale jego mit prysł jak bańka mydlana-jeszcze dużo wody uleci nim forma wróci z lasu. Gdzie podziało się przyjęcie? Gdzie zagrywka, blok, atak obrona?

I wreszcie-gdzie Świderski? Po co brał Bąkiewicza? Chyba za ME 2009 ale przeszłością się nie żyje. Sebastian mógł dojść do siebie i co? Nie dostał szansy. Aj przepraszam przecież wyszedł na parkiet w Memoriale to o szo chodzi nie? Żeby taki zawodnik oglądał MŚ z trybun nie będąc w 14-śmiech przez łzy.

Proszę ajax-specjalnie dla ciebie-to mam do powiedzenia.

~Linka
2010-10-01 23:44

Kto oglądał wczorajszy mecz z Brazylią widział co się dzieje. Nie wiem co się stało z tymi chłopakami w te 2 dni. To nie znakomita gra Bułgarów czy Kanarków nas wyeliminowała-to my sami do tego dopuściliśmy. Miejsca 13-18 to kompromitacja. Trener już się poddał PZPS-owi i może wylecieć.
Pomimo tego co się dzisiaj stało WCIĄŻ szanuje trenera Castellaniego i nie będę mu nic ujmować-patrz ME 2009.
Wyszło bokiem olewanie LŚ, słaba gra w Memoriale Wagnera i 4/5 przegrane sparingi z Brazylią. Jak pokazały ostatnie lata nic nas tak nie umacniało jak zwycięstwa. I wyszło szydło z worka-Daniel tak świetnym psychologiem nie jest. Choćby nie wiem co mówił to właśnie na wygranych buduje się morale zespołu, drużynę z energią, mocą i co najważniejsze JAJAMI.
Na dzień dzisiejszy nasza reprezentacja to rozmamłane kluchy.

Inną ciekawostką jest to że tradycją staje się blamaż po udanym turnieju-MŚ 2006, ME 2007, ME 2009, MŚ 2010.

Nigdy ale to nigdy nie chcę widzieć naszej reprezentacji tak grającej jak od meczu z Brazylią. Mogli przegrać to jasne ale żeby w takim stylu?

Przegrali w szatni, przegrali w głowach.

Było wszystko-świetni zawodnicy, indywidualności, ławka rezerwowych i co z tego skoro na widok Brazylii wszystko im oklapło?

~Laziale
2010-10-01 23:31

Miał być medal, a wyszło totalne nieporozumienie. I nie można wszystkiego zwalać na ten chory system. Te dwa ostatnie mecze niestety pokazały siłę tej reprezentacji, a właściwie jej brak. A piłkarzy nie ma co porównywać do siatkarzy.

~Nike
2010-10-01 21:02

Fakt, muszę przyznać wam rację. Na ten mecz nawet nie chciało się patrzeć.
Anonimie, jest jednak różnica między siatkarzami, a piłkarzami. Ci pierwsi należą do elity światowej, a tym drugim generalnie sporo do niej brakuje.
Tym bardziej rozczarowanie jest jeszcze większe.

~marek
2010-10-01 20:24

Tak żałosnej i zdołowanej Polski nie widziałem nigdy i to boli najbardziej

~anonim
2010-10-01 20:20

Tak samo będzie za dwa lata przy okazji Euro 2012 w Polsce, czyli baty od wszystkich, kolejne rozdzieranie szat i puste stadiony. Jedyna szansa, to skopiowanie regulaminu od przewidujących Włochów.

~max
2010-10-01 20:14

Przygnębiający wieczór dla kibiców siatkówki. Przegrać można, w końcu to sport, ale styl w jakim dzisiaj to zrobili nasi siatkarze, to kompromitacja. Niech chce nawet myśleć co czują polscy kibice, którzy próbowali dopingować tych naszych nieudaczników we Włoszech.

~Nike
2010-10-01 18:35

Siatkarskie gwiazdy z pewnością mamy i jeden turniej nawet tak poważny jak MŚ tego nie zmieni. Ale nie wszystko zadziałało tak jak powinno. Więcej nie napiszę. W tej chwili jest mi po prostu strasznie przykro.

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry