Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Piętno wojny, piętno walki w słusznej sprawie   

Dodano 2007-11-12, w dziale opowiadania - archiwum

- Ruszać mi się migiem. Prędzej, prędzej! Uciekać stąd. Wróg na linii okopów! Nie zdążymy! Skład amunicji! Czołgi! Kompaaaaaani! Ratuj się kto moż...... Urwane zdanie, niejasny kontekst, utracona myśl, kłębiły się w umyśle Jana Strwosza.

W tamtym momencie nie zdawano sobie sprawy, że piętno walk pozycyjnych doprowadzi do swoistej rzezi, która poskutkuje w większym stopniu armageddonem emocjonalnym, aniżeli przychylnym uśmiechem Fortuny. Dlaczego jednak tak bardzo zabiegano o łaskę Fortuny?

Fortuna. Wizja wygranej nad uciemiężeniem i uzależnieniem od mocarstw, starających się wyeliminować ostatnie pokłady polskości i zagłuszyć dumną nutę "Mazurka Dąbrowskiego". Rok 1914 wycisnął do ostatniej kropli wyimaginowany chwilą dekoncentracji świat wizji, zamierzeń i planów na przyszłość. Wojna - zło niekonieczne...

O tamtych mrocznych chwilach przypominało Strwoszowi jego kalectwo. Utracona noga. Niepełnosprawność. Czy bowiem z utratą części własnego ciała Strwosz nie utracił i tych ludzkich aspektów? Gdzie się podziała jego odwaga? Odwaga, której kiedyś nawet stado wygłodniałych wilków nie zdołałoby zniechęcić do trwania... A może owe wilczury pastwiące się nad szkieletem niepoddającej się Rzeczpospolitej wyżarły do cna resztki mięsiwa prawdy i cielesności polskiego oręża?

***

"[...] Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbijemy."

Szabla. Twór materialny. Środek przemocy. Zapalnik agresji... Walka na śmierć i życie uświadamiała każdemu walczącemu w słusznej sprawie, nicość ludzkiego istnienia wobec ogromu celów zamierzonych i uwikłanych w państwowość danej strony świata. Swoista kontemplacja Jana objaśniła mu nieco dokładniej, dlaczego opuścił wówczas ciepły dom, kochającą rodzinę, a przede wszystkim dziewczynę. Miała na imię Anna Wiktoria. Myśląc o kobiecie, którą zostawił, w szczególny sposób zwracał uwagę na drugi człon jej jakże zacnego imienia. Wiktoria. Zwycięstwo. Ileż to razy na granicy własnej odporności, granicy własnego człowieczeństwa, tłumaczył sobie, iż należy walczyć mimo wszystko. Mimo utrapień i słabości. Tak bardzo siebie teraz nienawidził. Za beznadziejną sytuację obwiniał właśnie siebie. Piętnował swój umysł poczuciem winy. Nieraz, w okopach, zalewał się łzami nad swoim położeniem i prosił Boga o spokojną śmierć w duchu oczyszczenia z grzechów. Teraz tylko Stwórca utrzymywał go przy życiu. Tylko On. Gdyby Jan mógł z własnej inicjatywy zadecydować o sobie, to już dawno śpiewano by mu "Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci". Ale nie! Nie po to tam był. W tym konkretnym miejscu i czasie. Otrzymał misję, którą należało wypełnić. Miał pomóc, strzelać, walczyć, a później doznawać niedołężnego życia (pomimo młodego wieku). Tułając się po zabłoconych, wilgotnych i zimnych schronach, modlił się często o wstawiennictwo. W małej sakiewce nosił również zdjęcie pięknej dziewczyny - Anny. Zrobił je tamtej wiosny, kiedy to natura odradzała się z zimowego terroru.

***

"Od nagłej, a niespodziewanej śmierci wybaw nas Panie".

1918. Sidła "demona, który kosą strąca szeregi istnień" zatrzasnęły się. Teraz emanują już jedynie na kartach historii. Ale i tak w sposób znaczący! Modlitwy, skamlenia, prośby do Najwyższego nie poszły na marne. Polska nie zginęła! Radość, szczęście? A może trud i znój? Strwosz przesuwał te rozmyślania na odległą przyszłość. Teraz ważne było tylko to, co mamy. Na bok broń, granaty! Cieszmy się. Polska odzyskała niepodległość. W imię Boga i Honoru. Niech żyje Wolność i Zwycięstwo! Niech żyje... Powrót do domu, do rodziny, do dziewczyny.

***

Ale na Jana nikt nie czekał. Represje, ból, tęsknota, rozłączyły wszystkich członków jego rodziny. Nikt z bliskich nie mógł podzielać jego radości. Jako bohater, który pokonał znoje, z nadzieją spoglądał na kolejny dzień. Jego rodzina została zesłana na prace przymusowe. Nikt nie wiedział dokąd. Dokumenty zaginęły. Anna Wiktoria zmarła z przyczyn niewyjaśnionych z punktu widzenia "zwyczajnego zjadacza chleba". Dom rodzinny - zniszczony, emanował pustką i chłodem jesiennego poranka.

***

Jan Strwosz spędził ostatnie lata życia w domu opieki społecznej. Pracownicy tej instytucji bardzo często narzekali na jego zamiłowanie do samotności. Nigdy nie zezwolił na obejrzenie albumu, z którym przekroczył progi tegoż budynku. Srogim okiem spoglądał na współczujące mu kalectwa osoby. Nikt z jego otoczenia nie wiedział tak naprawdę, jak wyglądała jego przeszłość. Uznany za "szaleńca z albumem" pożegnał się z życiem 01.02.1939r. Miał zaledwie 53 lata.

***

Jego mogiła znajduje się najprawdopodobniej na jednym z wiejskich cmentarzy. Miejscowi ludzie, gdy ich o to spytać, wskazują zawsze na stary, brzydki, porośnięty mchem grób, na którym trudno już nawet odczytać pojedyncze litery. W dzień Wszystkich Świętych nie pali się na nim ani jeden znicz. Grób straszy zaniedbaniem, ale na skorodowanym krzyżu dostrzec można napis: "Jeszcze Polska nie zginęła".




Grafika:

http://m.onet.pl/_m/a9186dc8ee861a6ede9f48195e7e2501,14,1.jpg

http://www.wigry.win.pl/las/rys/bitwa_archiw-sz.jpg

http://www.greendevils.pl/konflikty/konf_xx_wieku/xx_2ws.gif

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /79 wszystkich

Komentarze [38]

jugos
2007-11-14 07:11

nooo…nareszcie ktoś, kto nie zawiódł wujka jugosa. Wujek Jugos miał co czytac :D

lateM
2007-11-13 22:28

ten na moście, wydaje mi się ze to panzer III aufs. E bądź późniejsze, ten z prawej chyba panzer II, obstawiam wersje C do G, tak orientacyjnie :]. niby niewiele, ale da sie ustalić widząc praktycznie samo podwozie:}

~rolex
2007-11-13 21:04

A tak na poważnie- ja równiez myślę, że to PANZER III. Szkoda- zdjęcie niewyraźne.

~rolex
2007-11-13 21:01

No wiadomo, że tamten tekst to “joke”.

~znawca tematu
2007-11-13 19:57

Sam jesteś rudy :-<> zdjęcie niewyraźne, ale wygląda na panzer III.

~rolex
2007-11-13 19:38

Być może jest to “RUDY 102” Hehe

~ciekawy???
2007-11-13 18:42

Wspaniały tekst.Mam pytanie-jaki to czołg na pierwszym zdjęciu z prawej??

~zawszetwoja
2007-11-13 14:06

Rewelacja! :-))) Jeszcze czegoś takiego nie czytałam. nie spodziewałam się , że masz taki talent i to nie jeden :* Tak trzymaj.

~anonim
2007-11-13 13:41

no bardzo ciekawe – mało powiedziane – świetne! gratuluje i zycze powodzenia ;]

~anonim
2007-11-12 22:03

No no no. Widzę, że Lesser się nieźle rozwija. Fajny tekst, ciekawy, wciągający. Dla mnie bomba. Lubię takie tematy. Jak na pierwszoklasistę nieźle masz obcykane specjalistyczne słownictwo :-) Wielki plus! Życzę samych sukcesów. POZDRO!

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry