Pili my soki nad Wisłą…
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, w odległej pachnącej siarką krainie, zwanej też w niektórych kręgach kulturowych Tarnobrzegiem… siódmego dnia, miesiąca kwietnia, roku bieżącego, odbył się XVI wielki pojedynek najlepszych, najbardziej utalentowanych, młodych, pełnych wiary, nadziei oraz zapału… uczniów.
My, wszechwiedzące, w pełni obiektywne oraz urocze i sympatyczne narratorki, pragniemy opowiedzieć tę niezwykłą historię wszystkim tym, którzy z przyczyn niezależnych od siebie, albo też całkiem zależnych, nie mogli dzielić z nami przyjemności oglądania tego niesamowitego przedstawienia.
Najlepsi i najbardziej utalentowani zmagali się więc w 10 kategoriach. Obejrzeliśmy zatem: solistów i zespoły muzyczne, grupy i pary taneczne, scenki kabaretowe, filmy promujący szkołę, wystawę fotograficzną i plastyczną. Odbył się także Konkurs Wiedzy o Patronie Szkoły oraz Konkurs Literacki.
Wszystko zaczęło się o godzinie ósmej minut trzydzieści, na małej sali gimnastycznej Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika. Na sali zebrała się cała brać uczniowska pragnąca podziwiać i dopingować (albo i nie) swoich najbardziej utalentowanych druhów.
Pojedynkowi najzdolniejszych uroku próbowali dodać (z powodzeniem zresztą) debiutujący prowadzący: Marta Parol, Dorota Witas oraz Piotr Wilk. To oni narzucali tempo, rozśmieszali, a w niektórych sytuacjach uciszali rozentuzjazmowaną publiczność. Co ważne, każdy z przybyłych gości mógł dorzucić swoje „trzy grosze”, gdyż oprócz nagród „z urzędu”, przewidziano także, podobnie jak i w latach ubiegłych, nagrodę publiczności.
Przegląd konkursowy rozpoczął się popisami recytatorów. Jako pierwsi wbiegli w radosnych podskokach na scenę Sonia Warzyńska z Hirkiem Szelęgiewiczem (oboje ubrani nieco ekstrawagancko). Zaprezentowali ciekawą interpretację wiersza J. Tuwima pt. „Karty z dziejów ludzkości”, którą rozbawili publiczność do łez i wywalczyli w pełni zasłużenie pierwsze miejsce. Wielką furorę zrobiła też wyjątkowo oryginalna fryzura Sonii. Jako następna powinna była pojawić się na scenie Angelika Mucha, która jednak spóźniwszy się znacznie, pokazała się dopiero w drugiej części konkursu. Posłuchaliśmy więc po raz kolejny Sonii Warzyńskiej, po której na scenie pojawił się Wojtek Radłowski z wierszem Piotra Macierzyńskiego. Jego występ wzbudził mocne kontrowersje. Publiczność oniemiała, a jury wpadło w zachwyt. W konsekwencji jurorzy przyznali mu drugie miejsce, a publiczność swoją nagrodę. Na zakończenie popisów w tej kategorii zobaczyliśmy po raz kolejny Hirka Szelęgiewicza recytującego utwór J. Tuwima „Rany Julek”, którym to wprawił żeńską część publiczności w zachwyt. Może nie tyle tekstem, co swoja osobą.
Wtedy to, zdaniem nieświadomych swej decyzji organizatorów, nastała odpowiednia pora na „Wibrujące widły” i ich „Disco Dance”. Naszym zdaniem jedna z ciekawszych propozycji, w dodatku z przystojnymi, młodymi mężczyznami. Następnie na scenie pojawił się kabaret „Oklaski”, który swoim „Snem Maturzysty” wsparł duchowo tegorocznych maturzystów i wywalczyły trzecie miejsce. Wprawdzie kabaret ten pokazał nam jeszcze skecz „Małpa”, ale ten nie wywarł na publiczności większego wrażenia. Warto zauważyć, że członkinie tegoż kabaretu opanowały w tym roku większą część wszystkich dostępnych kategorii konkursowych, a swą matrixową walką urzekły nie tylko publiczność, ale i szanowne jury. Kolejnym pretendentem do miejsca na podium był kabaret „Absurd” przedstawiający skecz z repertuaru grupy HiFi, „Świnka”. Naszym zdaniem scenka nieco usypiająca, ale zapewne znajdą się i tacy, którym się podobała.
Potem obejrzeliśmy na scenie „Prawdziwą historię królewny Śnieżki” kabaretu o intrygującej nazwie „Ineksprymable z kurdybanu”, którego nazwa wywodzi się z języka tureckiego i w wolnym tłumaczeniu znaczy - kalesony z oślej skóry. Piękna królewna, urocze i pracowite krasnoludki oraz zła macocha (inkasent), książę przebrany za żebraka i zatrute kabelki, dały grupie drugie miejsce, a także nagrodę publiczności. Co ciekawe, teksty z owego skeczu weszły już do naszej uczniowskiej gwary, co mogłyśmy osobiście usłyszeć dzień po eliminacjach. Laureatami tego konkursu zostali jednak ponownie chłopcy z kabaretu Hancikilanka, których skecz „Fristajlo” i w tym roku okazał się być bezkonkurencyjny. Cała sala wybuchała raz po raz gromkim śmiechem i z trudem pokonywała mimowolny odruch turlania się po podłodze. My ze swojej strony dziękujemy Rafałowi, który przez wszystkie lata rozbawiania nas nie zmienił wojego image’u, a fioletowa marynarka i zielone dresy stały się już jego znakiem rozpoznawczym.
Trzecią kategorią, w której zmierzyli się najlepsi, był konkurs na film promujący szkołę. Na początku zobaczyliśmy „L jak szkoła”, zgłoszony przez Spider Company Group, którego głowna bohaterka – wiewiórka - zauroczyła publiczność. Chłopcy zajęli ostatecznie drugie miejsce. Darek w roli fotoreportera wypadł rewelacyjnie, mamy więc nadzieję, że zobaczymy go jeszcze kiedyś w podobnych rolach. Pierwsze miejsce przypadło w udziale zwycięzcom ubiegłorocznej edycji Przeglądu Talentów w tej kategorii - zespołowi „Kombinerki Dream Team”, czyli nieocenionym chłopakom z mat-fizu. Film, jak na nasze oko, troszkę przydługi, ale końcowa scena – niesamowita! Genialne ujęcie pięknej, zmysłowej i pełnej seksapilu uczennicy naszego LO, zachęci z pewnością niejednego gimnazjalistę do wybrania naszego liceum. Zaszczytne trzecie miejsce zajął film ”Potęga umysłu” Zespołu Filmowego „Oklaski”, który przekonał nas, że Britney chyba już na zawsze pozostanie księżniczka popu. I tym jakże optymistycznym akcentem zakończona została pierwsza część tegorocznego przeglądu.
Po przerwie rozpoczęliśmy zmagania w kolejnych kategoriach konkursowych. Na początek na scenie pojawili się tancerze. Jako pierwsza wbiegła na scenę grupa o nieco lepkiej nazwie „Mucha nie siada”, której tancerki zdobyły drugie miejsce oraz nagrodę publiczności. Dziewczyny pokazały swoje umiejętności tańcząc układ do piosenki z filmu „Step up 2. The Streets”. Najwyższy poziom. Słowem - nic dodać, nic ująć. Następnie zatańczyły dla nas „Tańczące parabole” wraz z Justinem Timberlake’m. Wprawdzie wyżej wspomniany udzielał się tylko wokalnie, ale dziewczyny i tak zajęły pierwsze miejsce, ex aequo z zespołem „Somgorsi”, którego tancerki pięknie kręciły biodrami do piosenki „Low”. Oba zespoły wprawiły w zachwyt naszych kolegów, którzy przyglądali im się bacznie z każdego kąta sali, a niektórzy z nich ukradkiem nagrywali taneczne popisy dziewcząt. Do czerwoności rozgrzały publiczność dopiero dziewczyny z zespołu „Tańczący wiatr” (nazwa bardzo nieadekwatna, a dziewczyny chyba lekko poniosła fantazja), które swoimi strojami przykuły uwagę nie tylko męskiej części widowni, ale i jurorów. Ostatnim zespołem, który mogliśmy zobaczyć w kategorii tańca nowoczesnego, były dziewczyny z „Goodis”, o których nie da się wiele ciekawego powiedzieć. Ot, były. No może nie do końca tylko tyle. Widziałyśmy też łzy, zgrzytanie zębami i słyszałyśmy posądzanie wyżej wspomnianego duetu o plagiat. Po tym incydencie dziewczyny z „Goodies” zmieniły nieco układ, ale miejsca na podium tak czy inaczej nie zdobyły. W kategorii tańca towarzyskiego pokazały się tylko dwie pary. Szkoda, bo konkurencja była niewielka, a poziom drastycznie zróżnicowany. Obejrzeliśmy więc Olgę Strach z Michałem Smyklą (drugie miejsce) oraz Magdę Mierzwę z Kamilem Kuroczko (pierwsze miejsce i nagroda publiczności). Olga i Michał zaprezentowali nam walca, natomiast Magda z Kamilem zmysłową rumbę. Obie pary przykuły uwagę publiczności, a Kamil zyskał jeszcze większe grono fanek.
Kategoria muzyczna wprowadziła nas w miły i nieco melancholijny nastrój. Dlaczego melancholijny? Ponieważ tegoroczni wokaliści i wokalistki, nie wiedzieć czemu, wybrali nieco smętny repertuar i gdyby nie kilka żywszych utworów (mamy tu na myśli np. „Why don’t you get a Job” wykonywany przez Wojtka Sarzyńskiego, czy też „Trouble” Agi Gapys i Karoliny Kosior), to publiczność niechybnie by… zasnęła. W kolejności na scenie występowali: Iga Grabias (trochę słabo słyszalna, ale nieźle akompaniowała sobie na gitarze), Maria Iwańska (wprowadziła klimat konkursu „Wygraj sukces”), Monika Kołek (przypomniała piosenkę z filmu „W pustyni i w puszczy” dzięki czemu większa część sali kołysała się lekko i podśpiewywała sobie pod nosem, wspominając zapewne stare dobre czasy podstawówki), Małgorzata Łukaszek (zaprezentowała wprawdzie własny utwór, ale serc publiczności jakoś nie podbiła), Kinga Adamkiewicz (śpiewająca piosenkę z kultowego filmu „Pocahontas” porwała się chyba nieco z motyka na słońce. W tym wypadku wykonanie Edyty Górniak – bezcenne.), Paulina Mańkowska (ależ ta dziewczyna ma głos! Warto nadmienić, że dzień wcześniej z tym właśnie utworem Paulina startowała w Konkursie Piosenki Angielskiej zachwycając publiczność barwą i siłą głosu oraz genialnym wprost obyciem scenicznym) - piosenką ,,Kabaret” Lizy Minelli wyśpiewała sobie pierwszą nagrodę, Anna Ryznar (kompletnie niesłyszalna, co nie było tym razem winą naszych dźwiękowców), Daniel Piskur (bez wyrazu), Marcin Przybyś (udzielił mu się zeszłoroczny pech Wojtka Sarzyńskiego. Mikrofon nie zbierał głosu, gitarę ledwo było słychać, ale jak wszyscy wiemy Marcin śpiewać porafi) i jedyny duet wokalny, niedoceniony przez jury, Agnieszka Gapys z Karoliną Kosior (dobrze zaśpiewana piosenka, ale niestety nie nagrodzona - szkoda). Trzecie miejsce, ex aequo z Katarzyną Staszczyk, zajęła Marzena Dziewic, natomiast drugą nagrodę wywalczyła Kasia Gach, która piosenką grupy Fugees „Killing me softy” rozkosznie rozkołysała publiczność. Piosenka okazała się strzałem w dziesiątkę. Publiczność śpiewała, a na sali dało się odczuć cieplejszą atmosferę. Nagrody Grand Prix za całokształt osiągnięć artystycznych w liceum i niepodważalny wkład w rozwój szkolnej sceny muzycznej otrzymali: Bożena Mazur, Kasia Skoczek i Wojtek Sarzyński. Tradycyjnie już zachwycili wszystkich obecnych i nieobecnych. Wojtek czarującym uśmiechem i niebanalną interpretacją piosenki przepełnionej wulgaryzmami, Bożena niesamowitą skromnością i niewątpliwym profesjonalizmem, a Kasia piękną barwą głosu i niezwykle trafnie dobranym i mocno ekspresyjnym tekstem utworu.
Zobaczyliśmy także cztery zespoły muzyczne. Na scenie pojawili się kolejno: Cornage Of Trident, który wykonał własny utwór „Obłed” (chłopcy zostali niestety zdyskwalifikowani za przekroczenie ustalonego limitu utworów, ale wrażenie zrobić zdążyli), Harmed Hope w piosence „9 crimes” Damiena Rice (drugie miejsce), Wave Of Sound z piosenką grupy Hey pt. „Ho” (trzecie miejsce). Piękny i głęboki głos wokalistki tegoż zespołu zaczarował tę najbardziej wytrwałą część publiczności, która pozostała na sali do samego końca. Zwycięzcami tej kategorii i ulubieńcami publiczności został zespół „Pozytywnie Kopnięci” z piosenką „Yesterday” The Beatles, wykonaną a capella. Tych trzech chłopców tworzy interesujący tercet. Ich głosy idealnie do siebie pasują, a i brzmienie jest dosyć ciekawe.
Nie sposób nie wspomnieć tu także o organizatorach przeglądu, którzy w przygotowanie wszystkich koncertów włożyli wiele wysiłku i pracy. Mamy nadzieję, że efekt końcowy był dla nich najpiękniejszą zapłatą za ich trud i poświęcony czas.
* * *
Za tymi samymi siedmioma górami i siedmioma lasami, w Tarnobrzeskim Domu Kultury, ale kilka dni później, odbył się koncert galowy wyżej wymienionych najlepszych z najlepszych. Na pięknej scenie, którą zdobił błyszczący i pomalowany z zastosowaniem światłocienia napis „XVI Szkolny Przegląd Talentów”, zaprezentowali oni swoje niewątpliwie wysokie umiejętności wokalne, taneczne i wszystkie inne skrywane dotąd głęboko. Dla niektórych uczestników był to już niestety ostatni Przegląd Talentów, w którym dane im było wystąpić, ale niech będą pewni, że nie da się ich zapomnieć, a jak ktoś odważy się to zrobić, to my mu przypomnimy. Dla innych był to natomiast pierwszy występ przed wymagającą publicznością naszego zacnego liceum. I to właśnie im życzymy dużo wiary we własne siły, determinacji i dalszego rozwijania swoich talentów. Wszystkim, niezależnie od zdobytych miejsc, szczerze gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów, tak w życiu, jak i na scenie.
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Komentarze [62]
2008-04-17 10:17
no tak..nie ma against all to i nie ma marcina.swieta prawda damianie:*
2008-04-17 07:41
Damianie..jak to się mówi – stare ale jare :D
2008-04-16 23:22
wyników już nikt nie zmieni, a jury zawsze ma swoje zdanie; szkoda że w solistach nie ma nagrody publiczności wszystko wtedy byłoby jasne:)
2008-04-16 22:44
hehe, dzięki Kroolu ale już wystarczająco się o sobie oczytałem :PP dajmy szansę innym ;)
2008-04-16 22:28
ja tam darzę sympatią Marcina, według mnie jest jak najbardziej w porządku. ciekawa barwa itp. zresztą każdy głównie śpiewa dla siebie, a inni jak chcą to słuchają. ba każdy ma swój gust. ja z zasady nie krytykuje kogoś jeśli nie potrafię tego lepiej od niego.
ps. z tym że Iga nieźle akompaniowała sobie na gitarze sie nie zgadzam, to było po prostu zwyczajne, bez rewelacji ohów i ahów.
pozdrawiam
2008-04-16 22:18
Obecnie Krzysztof Zanussi (niekwestionowany autorytet w świecie filmu) zachwyca się charyzmą i talentem niejakiej Dody, a nawet porównuje ją do Madonny. Nie wszystkie pochwały są racjonalne, nawet w ustach autorytetów.
I w tym kontektście zachodzi pytanie: co mnie obchodzi, że Jana Kondraka rajcuje głos Marcina Przybysia?:P
2008-04-16 21:58
no stare bylismy piekni przystojni i mlodzi a teraz stare grzyby hehe
2008-04-16 21:21
ha ha :) Panie Marcinie, co Pan na to? :> Dawne dzieje-trochę szkoda..
2008-04-16 21:18
marcin skonczyl sie na aganist all on sie sam ze mna zgodzi
2008-04-16 21:06
skoro wygrywa konkursy, jak np. Stachuriade (http://zso.tbg.net.pl/prasa/prezentowali-wiersze-stachury ) a człowiek muzycznie doświadczony, jakim jest Jan Kondrak, zachwyca się Jego głosem i interpretacją piosenki, to wybacz, ale krytyka typu “nie potrafi śpiewać” wynikająca z upodobań, jest nieuzasadniona (przynajmniej z punktu walorów wokalnych-a o tym właśnie mowa). Pisać możesz niby co chcesz, ale wydaje mi się, że jeśli porywasz się na ocenę kogokolwiek poza sobą, to powinieneś to robić w kategoriach własnego gustu a nie klasyfikacji (w dodatku negatywnej)umiejętności danej osoby. I to by było na tyle.
2008-04-16 21:03
Ty się lepiej Wojtek nie wychylaj bo zaraz się za ciebie weźmiemy:D A co:P
2008-04-16 20:57
polewka :D kto wie czy się do Was Kroolu i Kuba nie przyłączę w tej debacie :P poczekam jednak na rozwój tematu, pozdro Panowie ;)
2008-04-16 20:47
Hmmm czyli krótko mówiąc mi nie wolno pisać, że kolo nie umie śpiewać, ale tobie wolno pisać, że umie… No jaka rozczulająca logika;)
2008-04-16 20:26
no i Królu o to chodziło.. “Mi się to absolutnie nie podoba” – masz do tego prawo, co nie znaczy, że tak jak napisałeś to wcześniej, Marcin śpiewać nie potrafi – bo potrafi. Można było tak od razu i nie byłoby sprawy. Jedyny plus tego zamieszania – nabita spora ilość komentarzy.
PS: Jezioro Łabędzie na konkurs wokalny? Toż to instrumental..