Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Dumni jak Amerykanie?   

Dodano 2009-11-12, w dziale inne - archiwum

Jorg: Niedawno obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych, który przejmuje coraz więcej z tradycji amerykańskiego Halloween. Ciekawe, czy nasze Narodowe Święto Niepodległości również upodobni się do tego zza oceanu? Co byś powiedział na przykład na fajerwerki?

Christoph: Myślę, że byłoby to bardzo interesujący pomysł, jednakże ciężko mi to sobie wyobrazić. W Polsce, w przeciwieństwie do USA, ludzie obchodzą ważne rocznice w nieco inny sposób. Zamiast się cieszyć i bawić z racji odniesionych zwycięstw, my wolimy opłakiwać ich ofiary i śpiewać ku ich czci nieomal żałobne pieśni.

J: Sądzę, że Amerykanie nie trywializują tak swojej historii. I choć nie skupiają się wyłącznie na męczeństwie, to i tak w świecie znani są ze swojego przywiązania do ojczyzny i jej historii. Okazuje się więc, że fajerwerki wcale nie muszą szkodzić patriotyzmowi. Może oni właśnie dlatego tacy są, bo oswoili się już z patriotyzmem, który u nas nadal bardziej kojarzy się z martyrologią i napompowanymi frazesami wypowiedziami polityków?

Ch: Uważam, że my Polacy mamy wcale nie mniej powodów do dumy niż Amerykanie. Paradoksalnie, to my powinniśmy być jeszcze większymi patriotami niż oni, chociażby ze względu na naszą o wiele dłuższą i bardziej tragiczną historię. Historię, która uczy, że jako naród potrafimy zjednoczyć się w obliczu zagrożenia, jednak w czasie pokoju, na co dzień, zachowujemy się, nie wiedzieć czemu, dokładnie na odwrót.

J: Otto von Bismarck powiedział kiedyś: „Dajcie Polakom władzę, a sami się wykończą”. Myślisz, że miał rację?

Ch: Patrząc na obecną sytuację w kraju, sądzę, że miał całkowitą rację.

J: Jednak nie tylko my mamy z tym problem – popatrz choćby na Ukrainę. A może nie każdy naród gotowy jest na niepodległość?

Ch: Oczywiście, że nie. Niepodległość jest narzędziem, którym trzeba umieć się posługiwać. Czasami w interesie narodu może leżeć zrzeknięcie się niepodległości choćby na rzecz poprawy warunków życia obywateli, sytuacji gospodarczej czy porządku prawnego. Co twoim zdaniem mogłoby stanowić w takiej sytuacji priorytet?

J: Ciężko mi się z tobą nie zgodzić, bo prawa człowieka i godny poziom życia są i dla mnie najważniejsze. Ale nie sądzę, żeby kraj zrzekający się niepodległości zyskał na tym. Oddałby przecież prawo decydowania o swoim losie, a ciężko mi w to uwierzyć, żeby inny naród podejmowałby decyzje, kierując się jego dobrem. To jak sprzedanie swojej wolności. Kiedyś chłopi byli poddanymi swoich panów, którzy mieli obowiązek zapewnić im godziwe życie. A jak to wyglądało w rzeczywistości, dobrze wiemy. Narody muszą mieć partnerskie relacje. Nie może jeden dominować nad drugim. A właściwie, to co ty rozumiesz pod pojęciem naród?

Ch: Według mnie naród to wspólnota ludzi, którzy uważają swój język, obyczaje i kulturę za niepowtarzalne i odrębne. Chciałbym tu podkreślić ich poczucie odrębności, ich świadomość, bo to moim zdaniem kluczowa sprawa. Wspomniałeś o chłopach. Oni właściwie nie mieli tej świadomości. Mimo, że pracowali dla Polaka czy Niemca, nie czuli się ani Polakami, ani Niemcami. Ich ojczyzną była ich własna ziemia.

J: A czemu mieliby czuć jakieś obowiązki wobec Rzeczpospolitej Szlacheckiej, skoro sama nazwa wskazuje, że nie było to ich państwo. Dopiero, kiedy dostali prawa, poczuli się Polakami. Można z tego wywnioskować, że skoro nie byli częścią narodu, to może cała wcześniejsza historia Polski jest wyłącznie historią polskiej szlachty. Może stąd wynika ten dzisiejszy niski poziom patriotyzmu w naszym społeczeństwie?

Ch: Myślę, że nie w tym leży problem. Zwróć uwagę, że w USA żyje wielu czarnoskórych obywateli, którzy nie od zawsze mieli zagwarantowaną pełnię praw, a mimo to czuli się i czują Amerykanami i manifestują swoją narodowość tak samo jak biali mieszkańcy. Amerykanie są w ogóle bardzo niejednolitym narodem, a mimo to mają ogromne poczucie jedności. W Polsce mamy natomiast niewiele mniejszości, co powinno raczej sprzyjać budowaniu poczucia jedności, a jednak tak nie jest. Wystarczy tu wspomnieć choćby o ostatnio ujawniających się ruchach separatystycznych, jak choćby Ruch Autonomii Śląska.

J: Czy Ślązacy są narodem? Zgodnie z twoją definicją tak, a jeśli tak, to czemu odmawiać im prawa do niepodległości?

Ch: Według mnie wspomniany powyżej ruch nie jest wyrazicielem opinii wszystkich Ślązaków. Równie dobrze można by np. utworzyć „Republikę Tarnobrzeską”. Myślę, że należałoby przeprowadzić referendum, które pokazałoby, co faktycznie myśli większość obywateli tego regionu. Powiem zatem jeszcze raz: o istnieniu narodu decyduje jego świadomość.

J: Myślę tak samo. Wróćmy jednak do głównego wątku naszej rozmowy, czyli do 11. listopada. Ten dzień jest świętowany nie tylko w Polsce. Francja obchodzi wówczas Dzień Rozejmu, Belgia Święto wyzwolenia, USA Dzień Weteranów, a Wielka Brytania, Australia i Kanada Dzień Pamięci. Jednak są narody, dla których ta data nie kojarzy się z niepodległością, a wprost przeciwnie. Ukraińcy mieli więcej swobód w Austro-Węgrach, aniżeli w Polsce. Podpisany kilka lat później pokój w Rydze był przecież praktycznie rozbiorem Ukrainy i Białorusi dokonanym wspólnie przez Polskę i Rosję Radziecką.

Ch: Nie mogę się z Tobą zgodzić. Polacy planowali utworzenie państwa federacyjnego: Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy, w którym wszystkie narody byłyby równe. Jednakże z powodu kontrofensywy bolszewików i groźby zajęcia przez nich całej Polski, zgodzili się na podział ziem wschodnich. Dla Ukraińców władza Polski była i tak mniejszym złem w porównaniu z rządami Rosjan.

J: Co do mniejszego zła, oczywiście zgodzić się muszę. Ale przyznasz, że Polska niejednokrotnie miała ochotę na te tereny i nigdy o żadnym równouprawnieniu nie było mowy. Chciałbyś, żeby Rzeczpospolita znów była od morza do morza?

Ch: Nie miałbym nic przeciwko. Zwłaszcza, że na terytorium obecnej Litwy, Białorusi i Ukrainy wciąż mieszka bardzo wielu Polaków…

J: Ale więcej Rosjan.

Ch: Jednak to mieszkańcy tamtych ziem powinni zadecydować o losach swoich państw.

J: Ale wierzysz, że skorzystaliby na przyłączeniu do Polski? I najważniejsze czy Polska by na tym skorzystała?

Ch: To zależy pod jakim względem. Jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, to myślę, że nasi wschodni sąsiedzi na pewno zyskaliby dużo. A my? Na pewno przydałyby się nam żyzne ukraińskie tereny uprawne, które moglibyśmy wykorzystać lepiej niż oni. Na Białorusi natomiast przyroda zachowana jest wciąż w nienaruszonym stanie. Myślę więc, że obie strony by na tym skorzystały.

J: Nie mogę się z tym zgodzić. I tak mamy mało pieniędzy na służbę zdrowia, szkolnictwo, policję. Musielibyśmy doinwestować ich system, a nie zapominaj także o wszechogarniającej te kraje korupcji. Aby podnieść ich poziom życia, musielibyśmy po prostu obniżyć swój. Konieczne byłyby nowe wyrzeczenia, przecież dodatkowych funduszy nie wyczarujesz. I bałbym się ponadto, nawet gdyby te narody wyraziły zgodę, powrotu radykalnych organizacji separatystycznych.

Ch: No dobrze, a co sadzisz o koncepcji, której ja osobiście nie popieram, utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy?

J: Właściwie to samo. Żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać. Zresztą identycznie funkcjonuje obecnie Unia Europejska. I pewną część swojej niepodległości już jej oddaliśmy, tak jak mówiłeś, za lepszy poziom życia. Pytanie czy można oddać całą? Tylko wtedy, jeżeli wszystkie narody byłyby równoprawne albo przestały istnieć, a w to ciężko mi uwierzyć. A właśnie, czy naród może zniknąć?

Ch: Według mnie, to niemożliwe. Ja nigdy nie potrafiłbym się zrzec swojej narodowości, za żadną cenę. Jest to dla mnie wartość, za którą jestem w stanie oddać swoje życie, a ty?

J: Mówiąc wprost: za ojczyznę – nie. Za wolność albo równość – już prędzej.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /99 wszystkich

Komentarze [33]

~Jorg
2009-11-23 20:11

Teraz wchodzimy na płaszczyznę ekonomiczną, którą bardzo wiążesz ze światopoglądową, aczkolwiek niesłusznie. W światopoglądzie socjaliści zbieżni są z liberałami, zaś w ekonomii to ogień i woda. I tu przyznaję, że nie mam do końca wyrobionej opinii, bo to, o czym piszesz, jest oczywiście prawdą. Ujemny przyrost naturalny, lenie na socjalu i imigranci nieszanujący praw państw, do których przybywają to oczywiście problem. Ale walka z nim nie wyklucza świeckości, wolności przekonać i równości wobec prawa. Więc może zamiast kłócić się o błahostki jak krzyże w klasach, warto porozumieć się w celu przezwyciężenia tych trzech problemów.

~WłOS
2009-11-23 18:33

Jorguś : Wolność jest ok i jak najbardziej to jedna z najważniejszych dla mnie wartości ale jeżeli mówimy tu w ogóle o wartościach to nie można rezygnować ze wszystkich zasad i norm – przecież jesteśmy ludźmi a nie zwierzętami. Pojmowanie prawicy jako coś co nas tylko ogranicza i celowo uprzykrza życie jest błędne. Należy zabraniać tego co czyni szkodę całemu narodowi, nie można zamknąć się przed otoczeniem i robić co się żywnie podoba. Tak dla przypomnienia to wspomnę o tej rzekomej poprawie bytu spowodowanej pełnią wolności, brakiem religii i głęboko oddziaływującej lewicy. Hiszpania. Kraj, którego gospodarka stała naprawdę na wysokim poziomie, ludzie cieszyli się dostępem do miejsc pracy. Wszystko to za sprawą porządku ustanowionego niegdyś nieco brutalnie przez gen. Franco a następnie dzięki spajającym efektom oddziaływania króla i religii. Co się stało, że obecnie jest to najszybciej cofający się w rozwoju kraj Unii Europejskiej (zaznaczam – cofający się gdyż wszystkie, “wolne” i lewackie państwa Unii cofają się w rozwoju)? Do władzy doszedł pan Zapatero, który skutecznie wyniszczył kościół w swoim narodzie, pozwolił na wszystko co kojarzyć się może z zepsuciem, degeneracją i chaosem. Klasyczna myśl socjaldemokratyczna w realistycznym wydaniu. Wystarczyło zaledwie kilka lat rządów tego człowieka a Hiszpania odnotowuje olbrzymie bezrobocie, przyrost liczby ubogich mieszkańców, zamykanie zakładów pracy… Czy do tego miał prowadzić socjalizm? Do dyskryminacji kościoła i zniszczenia gospodarczego kraju? Piszesz, że “na zachodzie” żyje się lepiej. To prawda. Nie zapominajmy jednak o statystykach, które owe kraje stawiają w straszliwej perspektywie na przyszłość. Jest coraz gorzej, Europa upada. Nikt nie ma co do tego wątpliwości. Dobrobyt w Niemczech, Hiszpanii, Szwecji itd. już nie jest tym dobrobytem, którego mogliśmy zazdrościć. Co będzie dalej? Dalej będzie tylko gorzej. Te narody najpierw zubożeją a potem wymrą – proste i nic nie wskazuje innego scenariusza. Być może dożyjemy czasów obecności Turków w całej Europie zachodniej. Oni widocznie lepiej potrafią wykorzystać siłę centralnych rządów i religii więc do tego typu narodów świat należy. Europejczycy są coraz mniej konkurencyjni, w obliczu wzrostu siły i zamożności ościennych (jeszcze biednych) państw stają się bezradni i nie mają już takiego znaczenia na świecie jak niegdyś. Podczas gdy w innych krajach odnotowuje się wzrost liczby ludności, rozwój gospodarki, w Niemczech od 2005 roku trwa stale postępująca recesja. Wydatki na emerytury rosną z roku na rok, popularny “social” to sposób na życie wielu mieszkańców państw Europy Zachodniej. Ludzi coraz mniej. Moim zdaniem prowadzi to do unicestwienia a raczej – samozagłady narodów Unii Europejskiej. Czy o ten dobrobyt Ci chodziło, Jorg?

~Jorg
2009-11-23 18:00

<<Przypomnę o tym, że dość niedawno środowiska naukowe na zachodzie okrzyknęły myślenie prawicowe zaburzeniem a wiarę w cokolwiek – “myśleniem magicznym”. >> Szukałem informacji na ten temat, ale nic nie udało mi się znaleźć.

Zachód – a więc kraje, gdzie żyje się najlepiej – jest dziś przesiąknięty wartościami lewicowymi. Na nich zresztą buduje się Unię Europejską. Dlaczego? Możliwe są dwie odpowiedzi:
A) Jest to spisek Żydów i masonów.
B) W świecie poszanowania różnorodności, nienarzucania poglądów i stylów życia żyje się człowiekowi po prostu lepiej.
Przychylam się do odpowiedzi B) aczkolwiek mogę sie mylić.

Dla mnie różnica między prawicą i lewicą polega głównie na tym, że – lewica daje każdemu prawo do bycia sobą i cieszenia się równymi prawami, – prawica zaś wymaga, aby każdy żył tak, jak ona tego chce, a jeśli ktoś ośmieli się życ inaczej, trzeba uprzykrzyć mu życie.
Pytanie fundalemntalne: Która wizja świata jest przyjemniejsza?

~WłOS
2009-11-23 16:13

Przykro mi ale “niemądego” nie udało się szanownym pseudointeligentom zapędzić w jak to określiłeś, Moczo_absolwencie naukowo – kozi róg. Twoja wypowiedź jest przesiąknięta stereotypami. Uogólniasz kler, ludzi wierzących z zacofaniem i głupotą. Nic bardziej błędnego. Przypomnę o tym, że dość niedawno środowiska naukowe na zachodzie okrzyknęły myślenie prawicowe zaburzeniem a wiarę w cokolwiek – “myśleniem magicznym”. Czy takie podejście do ludzi mających inne poglądy na te czy inne sprawy nie godzi w demokrację, którą socjaliści zwykli tak bardzo uwielbiać? Czyż zakładanie takich rzeczy nie jest zwykłą głupotą? Całkiem możliwe, panie Moczo, że wiesz ode mnie więcej na temat historii kościoła katolickiego, filozofii czy teologii jednak na temat samej wiary nie wiesz nic. Piszesz, że ufamy bezgranicznie instytucji jaką jest kościół. Skąd możesz to wiedzieć? Kierujesz się strachem przed wszystkim co ma cokolwiek wspólnego z Kościołem. To naprawdę dziwne zachowanie. Obserwuję je od dłuższego czasu w mediach gdzie niedouczeni dziennikarze, którzy tak jak Durczok klną bezczelnie w studio próbują namieszać ludziom w głowach, wprowadzić pewną sensację. Sensacji nie ma i nie będzie jeżeli chodzi o katolików. Liczba wyznawców Chrystusa w Polsce to zdecydowana większość narodu. Stosowanie w Twoich wypowiedzach zdań typu “Marzę o tym, żeby ta rzekomo katolicka większość naszego narodu…” wskazuje na to, że poddajesz pewne, naukowo potwierdzone fakty w wątpliwość. Proponuję dokładnie zaznajomić się z danymi statystycznymi panie doktorze.

Jorg : Nie zignorowałem Twoich wypowiedzi, przemilczałem jedną. Jeśli z tego powodu Moczo_absolwent bardzo się podniecił i uznał to jako pewną formę ustępstwa z mojej strony to przepraszam bardzo ale muszę go rozczarować. Zgadzam się w sprawie obecności socjalistycznych polityków w historii Polski. Zdarzało się że myśl lewicowa pomagała w budowie naszego państwa, Piłsudski także wywodził się ze (jak sam napisałeś) środowisk socjalistycznych. W przypadku wyżej wymienionego jednak nie do końca wszystko było tak jasne. Poparcie ze strony socjalistów pozwoliło Piłsudskiemu na zyskanie znaczenia lecz w międzywojennych realiach przywódca ten stosował metody rządzenia iście prawicowe. Zdarzało się nawet że zniewieścieli sojusznicy z zachodu podejrzewali polskiego męża stanu o faszystowskie zamiary. Nie jest to jednak aż tak istotne dla obecnych wyborców jak fakt, że jedyną obecną siłą polskiej lewicy jest SLD. Partia ta, która popiera (przynajmniej “na papierze”) Twoje poglądy jest partią założoną za pieniądze komunistów. Nie ulega to żadnym wątpliwościom. Przypomnijmy sobie wszystkie ostatnie rządy lewaków, począwszy od odzyskania niepodległości w 1989r… Maluje się nam obraz nędzy, rozpaczy, Kwaśniewskiego chwiejącego się nad grobami polskich żołnierzy i hedonistycznych ideałów rzuconych pod nogi tej starej… Senyszyn. To dlatego poparcie dla lewaków w naszym cudownym kraju jest nikłe i wszystko wskazuje na rywalizację jedynie dwóch, silnych partii prawicowych – PiS i PO. Te fakty są dla ludzi mego pokroju krzepiące i bardzo mnie cieszy, że Polacy zmądrzeli :)

~Moczo_absolwent
2009-11-22 20:35

Piąteczka, Jorguś! Kolejny niemądy zapędzony w kozi róg :D

~Jorg
2009-11-19 21:11

WłOS, zignorowałeś mój komentarz na temat socjalizmu na początku II RP?

~Moczo_absolwent
2009-11-19 20:16

Do kogo mnie porównujesz wiedzieć nie mogę, mogę tylko się domyślać, gdyż nie znam wszystkich nauczycieli z naszej szkoły. Trochę dawno ją kończyłem (będzie jakieś sześć lat) i nie do końca orientuję się w obecnym składzie grona pedagogicznego.
Jednakowoż jeśli mamy na myśli tę samą osobę, to takie porównanie w żaden sposób mi nie ubliża.

~WłOS
2009-11-19 19:41

Moczo_absolwent : Przyznam że zasypałeś mnie nieco swoimi przemyśleniami i na chwilę obecną nie mam zbyt wiele czasu (czyt. nie chce mi się) aby napisać co o tym sądzę. Postaram się to uczynić niebawem. Acha i jeszcze jedno. Przypominasz mi pewnego profesora z liceum, który dysponuje podobnym typem osobowości. Szczególnie znane jest mi słowo “misiu” ;) To tak na marginesie no i mam nadzieję że jeśli wiesz o kim piszę to Ci to nie ubliża.

~Moczo_absolwent
2009-11-19 18:45

Pozostaje jeszcze kwestia mojego rzucenia się na dekalog i przykazania kościelne.
Otóż dla mnie cudzołóstwo rozumiane jako zdrada partnerska/małżeńska jest moralnie naganne. Sam nie mam zamiaru zdradzać i nie chciałbym być też zdradzany; takie zjawisko jak zdrada uwłacza bowiem godności obojga partnerów. Znam jednak ludzi, którzy uważają inaczej i prawo do takich poglądów należy im się jak psu buda.
Jeśli chodzi o wartość etyczną przykazań, to rzecz oczywista zawierają one elementy etyki uniwersalnej. Bez etyki uniwersalnej (np. odpowiednio interpretowane piąte przykazanie), żadna grupa żywych organizmów nie byłaby w stanie przetrwać, nie tylko ludzi. Małpy nie mają przykazań, a jakoś nie mordują się wzajemnie w obrębie gatunku.
Jeśli chodzi natomiast o wprowadzanie na siłę ładu społecznego w oparciu o wskazania jednej religii, to mamy doskonały przykład w postaci krajów islamskich takich jak Arabia Saudyjska.
Nie chciałbym, aby dopuszczono do takiej sytuacji, gdyż równałoby się to z zatrzymaniem rozwoju naszego kraju. Dlaczego? Otóż jednostki wybitnie inteligentne i kreatywne z takich miejsc zwyczajnie uciekają.
Wynika to z faktu, że potrzeba jest matką wynalazków, a osoby o których piszę mają to do siebie, że umieją tę potrzebę dostrzec, potrafią “załatać” niedoskonałości i zdolne są do usprawniania działań człowieka. Na tym przecież polega technika i inżynieria.
Ten miecz jest jednak obosieczny i osoby widzące niedoskonałości np. w projekcie mostu, zauważają bezsensowność wielu reguł obowiązujących w danej grupie. Reguł, które najczęściej ograniczają społeczeństwo w rozwoju. Ze złym systemem można walczyć, albo uciec od niego tam, gdzie są mniejsze ograniczenia. Pragmatyzm życiowy wskazuje to drugie wyjście.
Lepiej więc ograniczać szeroko pojętą swobodę zachowania w stopniu minimalnym do zachowania porządku i koniecznym dla przetrwania grupy, niż umoralniać ludzi na siłę według własnego systemu etycznego, bo… bo co? Właśnie, bo co?
Zdajesz sobie sprawę, że zmuszając ludzi do konkretnych zachowań pod groźbą kary nie doprowadzisz do automatycznego ich zbawienia. Tak samo, izolując swoje dziecko od tych rzekomych zagrożeń, nie spowodujesz, że nabędzie ono na nie odporności. Myślę, że wręcz przeciwnie.
Ech, znowu się rozpisałem. Idę na siłownię. Papatki Misie!

~Moczo_absolwent
2009-11-19 17:58

Na początku plus dla Ciebie, WłOS bo rzeczywiście, o państwie katolickim w sensie dosłownym nie napisałeś nic. A dlaczego napisałem taki post? Rzeczywiście, jestem uczulony na przejawy klerykalizmu w społeczeństwie i słowo “wiara” użyte w kontekście tożsamości narodowej bardzo źle mi się kojarzy.
Oczywistą nieprawdą jest twierdzenie, jakobym nie widział zagrożenia z żadnej strony. W dniu dzisiejszym jedynym poważnym zagrożeniem jest coraz bardziej panoszący się na świecie islam, a panujący klimat poprawności politycznej nakazuje zachodnim publicystom ogłaszać wszem i wobec największe współczesne kłamstwo, jakoby był on religią pokoju.
Kwestię zagrożeń mamy chyba wyjaśnioną. Jak widać, obydwaj jesteśmy w pewien sposób wyczuleni, aczkolwiek główne zagrożenie widzimy w różnych miejscach.
A czy marzę o braku wiary wśród Polaków? Inaczej, marzę o tym, żeby ta rzekomo katolicka większość naszego narodu wierzyła rzeczywiście w Boga, a nie w bożka. Chciałbym, żeby wyznawana religia bądź, szerzej ujmując przekonania, były dla ludzi przyczynkiem do refleksji nad swoim postępowaniem, przynajmniej od czasu do czasu.
Tymczasem widzę jednak, że w naszym rodzimym katolicyzmie dominuje rozbuchana forma w postaci obrzędów, pomników papieża-Polaka, “cudownych” obrazów i sanktuariów, a treści niemalże całkowicie brak. Wynika to właśnie z faktu, że wyznawana religia jest najczęściej wyniesiona z domu i stanowi po prostu pozbawiony sensu rytuał na zasadzie “bo tak trzeba”. Inna forma religijności jest rzadkością.
Spotkałem w życiu kilka osób wierzących nie “bo tak trzeba”, ale przede wszystkim z wyboru i zawsze bardzo tych ludzi szanowałem, gdyż mieli naprawdę duże pojęcie o tym, w co wierzą.
Ciebie nie mam zamiaru egzaminować z religii katolickiej, choć mógłbym iść o zakład, że moja wiedza z zakresu teologii, filozofii i historii Kościoła jest większa od Twojej.
Zdaję sobie sprawę, że Twoja odpowiedź przypominałaby coś w stylu “Nie wierzysz, więc się nie wtrącaj!”, wy, “katolicy” zawsze bronicie swojej niewiedzy w taki sposób, ale ja zwyczajnie uważam, że warto byłoby wiedzieć, jaka jest historia instytucji, której ufa się do tego stopnia i jakie jest jej stanowisko w tej czy innej sprawie. Nieprawdaż?
Nie chce mi się już teraz pisać więcej na ten temat, bo i tak Cię nie przekonam. Życzę powodzenia na studiach. Może jak wyjedziesz z rodzinnej miejscowości i zobaczysz jak ludzie na świecie żyją, to zmądrzejesz. Pa. Całuski.

~WłOS
2009-11-19 17:02

Moczo_absolwent : Ja przepraszam ale nie jestem w stanie pojąć dlaczego rzuciłeś się tak na Boże i Kościelne Przykazania. Mógłbyś, z łaski swojej wskazać bądź zacytować fragment mojej wypowiedzi, w której napisałem cokolwiek na temat kar, przepisów i zasad państwa katolickiego? Nie wiem więc u kogo mamy tu do czynienia z paranoją... a raczej fobią strachu przed klerykami i Kościołem. Polska katolicka to fakt, na Twoje nieszczęście i mimo że nie pozwala Ci to zasnąć w nocy to nie masz się już czego obawiać ponieważ żyjesz w państwie, którego zdecydowana większość to wyznawcy Kościoła Rzymsko-katolickiego. To tak jakby pies bał się własnej budy. Marzysz o braku wiary wśród Polaków i ludności świata? Zgrywasz kogoś kto “nie widzi zagrożenia” z żadnej strony i najchętniej zachowuje się tak jak Kwaśniewski podczas wizyty w Moskwie? Róbta co chceta – czy tak nie brzmi czasem Twoja dewiza? Jeżeli myślisz, że kiedyś Twoje pojęcie stylu życia znajdzie miejsce w głowach Polaków to grubo się mylisz. Twoje niedoczekanie…

~Moczo_absolwent
2009-11-18 20:28

WłOS – Twoje religianckie komentarze przyprawiają o odruch wymiotny. Polska katolicka to chory wymysł paranoików, którzy wszędzie widzą zagrożenia dla naszego narodu i pragną jednego; mieć wokół tylko podobnych sobie. Niedoczekanie wasze.
Dlaczego? Otóż oznaczałoby to wprowadzenie takich na przykład przepisów: – za cudzołóstwo od 2 do 10 lat więzienia – za nieuzasadnioną nieobecność na niedzielnej mszy świętej dwa tygodnie ciupy – za seks pozamałżeński 5 do 15 lat, przy czym okoliczności obciążające to seks oralny, analny i wszelkie inne ohydztwa – za zjedzenie schabowego w piątek, delikatnie jedyne 500 zł mandaciku.

I komu podobałby się taki kraik?

~Jorg
2009-11-16 21:36

Zresztą, czy wszystko musi sprowadzać się do polityki? Staram się unikać jej w swoich tekstach, a i tak potem dyskusja jej dotyczy. Da sie w ogóle coś zrobić bez politycznych podziałów?

~Jorg
2009-11-16 18:00

Masz rację. Tylko zauważ, że to, co teraz możesz jest właśnie zasługą ludzi wynających ideały Rewolucji Francuskiej. Przed nią obaj tyralibyśmy na pańskim polu i mogli zapomnieć o edukacji. Taka sytuacja istaniała jeszcze na pewnych obszarach Europy w XX w!

Już napisałem to, ale powtórzę – bardzo bardzo bardzo dużo zła wyrządziła PRL. W Europie Zachodniej partie socjalistyczne nie kojarzą się nikomu z reżimem. Wprost przeciwnie – cieszą się szacunkiem za takie przybytki jak 8 godzinny dzień pracy, urlopy, renty i emerytury, prawo wyborcze dla kobiet. Socjalizm w Polsce to nie tylko socjalizm realny, który z socjalizmem miał niewiele wspólnego. Nie wiem, czy słyszałeś o pierwszym polskim rządzie Jędrzeja Moraczewskiego i jego postępowym prawodawstwie. Z socjalistami związany był także sam Piłsudski i pierwszy prezydent RP zamordowany przez narodowca.

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry