Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Jacek Piecuch wobec straty   

Dodano 2008-12-08, w dziale opowiadania - archiwum

- Kurczaka z grzybami mun. Tak. – od niechcenia złożyłem zamówienie. Mój głos brzmiał licho w porównaniu z barwą Eddiego Veddera, który spędzał ze mną wieczór.

Dziś Nina wyprostowała włosy. Diagnoza mogła być tylko jedna: piątek. W każdy piątek Nina prostowała włosy, a ja patrzyłem z okna jak nimi zarzuca, idąc w stronę przystanku. Grudzień dotykał jej nerek zimnymi dłońmi i kierował do urologa. Niewiele „robiła sobie” z tych zaleceń. Mnie też był właściwie obojętny jej układ moczowy. Niemniej jednak, o ile jestem w domu, śledzę drogę Niny w nocne życie. Po cichu jej kibicuję i myślami odbiegam do dnia, w którym przyszła pożyczyć korkociąg.

Nina jest typem kobiety, której nie zaprasza się na dobry film albo na wystawę fotografii. To kobieta, którą poznaje się w klubach lub tak jak ja, przypadkiem. W chwilach skrajnej samotności, myślałem o tym, żeby zaprosić sąsiadkę do siebie. Była właściwie jedyną kobietą w pobliżu i jedyną, która była mi, w jakiś sposób, wdzięczna. Ale nawet w takich momentach starałem się patrzeć na sytuację racjonalnie. Kończyłem zawsze na parapecie, wodząc za nią wzrokiem i obserwując, jak chwieje się na obcasach. I choć jej postać wydawała mi się nieco żałosna, to sentyment nie pozwał mi się z niej nabijać.

Nie mam psa, ale wychodziłem na poranne spacery. Czasem towarzyszył mi Eddie, innym razem Johnny Cash. Jeden z takich spacerów sprowadził na mnie Ninę. Wracała z jakiejś imprezy. Zapytała, czy może do mnie przyjść. W gruncie rzeczy, nie znaliśmy się, nie wiedziałem o niej nic, prócz tego, co zdołałem wywnioskować na podstawie moich obserwacji i tego, że do tej pory nie oddała mi korkociągu.

Była mocno znieczulona. Położyła się na starej wersalce, a ja zrobiłem jej herbatę. Przytakiwała wszystkiemu, o czym mówiłem. A mówiłem dużo i o wszystkim, mówiłem to, czego nie mogłem powiedzieć rustykalnym ścianom, fotografiom gejzerów i stercie książek. Opowiadałem jej o swoim zamiłowaniu do astronomii i o gwiazdozbiorze wieloryba. Wydawała się być śpiącą, ale ja wyobrażałem ją sobie inaczej: jako zaciekawioną i zafascynowaną moim monologiem.

- Strata zrobiła ze mnie wieloryba, Nino. Tylko posłuchaj. – i wsłuchiwaliśmy się w ciszę, jak w „Pieśń mijających się wielorybów”. Spała. Ja zostałem jeszcze chwilę pod wodami Nowej Zelandii.

Byłem pewien, że ten poranek rodził się tylko w mojej głowie. Ona towarzyszyła mi tylko ciałem, nieświadoma niczego, spała. Zapewne nie pamiętała też niczego z tego, o czym jej opowiadałem. Myślałem tak, aż do czasu.

- Płaci pan 11 złotych 90 groszy. - dostawca w śmiesznej czapeczce, wręczył mi chińszczyznę. Podziękowałem i wetknąłem mu w dłoń banknot. Zamknąłem drzwi, nie czekając na resztę. Nie minęła minuta, a tu znowu ktoś zapukał w moje drzwi. Byłem pewny, że to wspomniany dostawca. Może rozczarowała go moja hojność?

- Oddaję korkociąg, wielorybie – głos Niny był ciepły, w sam raz na grudniowy wieczór. Jest piątek, zamierzasz siedzieć w domu?

Nina miała wyprostowane włosy. Diagnoza mogła być tylko jedna: piątek. Jak co piątek, zająłem więc miejsce na parapecie i przyglądałem się dziewczynie, która znała moje historie i wbrew pozorom, wierzyłem, że właśnie ona rozumie je najlepiej. Była tym „kimkolwiek”, który nie pojawiał się przez tak długi czas.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /73 wszystkich

Komentarze [18]

~anonim
2008-12-21 09:32

nie kazdy go lubi

~anonim
2008-12-17 12:22

Kazdy lubi Jacka… no prawie kazdy

~die jugend
2008-12-17 01:25

tez czasem mam jak jacek, autorka zrozumialaby mnie, lubie jacka, lubie autorke, pisz dalej, ćwicz – podoba mi sie;)

~anonim
2008-12-13 01:01

:)

~zlk
2008-12-12 16:30

tak jestesmy parą, zenimy sie na dniach.

~Leva
2008-12-12 14:19

Uściślając: para graczy w literaki.

~k
2008-12-12 12:39

No proszę Leva i ZLK to para:-) kulturalny związek.

~zlk
2008-12-11 21:12

artykuł bardzo fajny. ale co z tego jak autorka przegrała ze mną w literaki (175-148).
:D

~serenah
2008-12-10 22:49

naprawdę miło się czyta:)

~anonim
2008-12-10 08:21

Jakoś szkoda tego Jacka, prosimy o więcej :-)

~Funky
2008-12-09 19:14

Podoba mi się to, takie w sam raz…grudniowe :)

~anonim
2008-12-09 18:55

juz brakuje tego Jacka

~Moczo_absolwent
2008-12-09 18:06

Bardzo kobiecy ten Jacek. Trudno cokolwiek krytykować, bo tekst przedni. I to właściwie tyle. Czekam na więcej!

~anonim
2008-12-09 16:16

uwielbiam tego Jacka

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry