Jak się bawić to tylko z alkoholem
Alkohol można dostać dziś niemal wszędzie. Pijących jest bardzo wielu i to nie tylko wśród dorosłych. Moi znajomi często opowiadają historie o sobie lub też o innych bardzo młodych ludziach, którzy mieli z nim bezpośrednią styczność i niejednokrotnie mocno przesadzili z jego spożyciem. I wtedy zadaję sobie pytanie - po co ludzie sięgają po procenty i to w tak młodym wieku?
Gdy pytam moich rówieśników, czy nie potrafią imprezować bez alkoholu, odpowiadają, że raczej nie, bo wtedy nie byłoby odpowiedniego „melanżu”. Wygląda więc na to, że dziś bez alkoholu, nie wspominając już o innych używkach, mało kto umie się bawić. Dzięki niemu można bowiem przełamać własną nieśmiałość, dodać sobie pewności siebie i zapomnieć o wszelkich problemach oraz otaczającej nas szarej rzeczywistości. Alkohol na urodzinach, spotkaniu towarzyskim czy Sylwestrze, to dziś chleb powszedni. Piją prawie wszyscy, choć nie wszystkimi kierują te same potrzeby. Wielu sięga po alkohol, bo uważa, że doda im to lat i powagi. Picie staje się więc niejako rytuałem przeprowadzającym młodych ludzi w dorosłe życie, za którym tak tęsknią. Gdy rozmawiałam po ostatnim Sylwestrze ze swoimi znajomymi, ci generalnie nie mieli mi wiele do powiedzenia o imprezach, w których brali udział, ale za to chwalili się jeden naprzeciw drugiego, kto ile razy „zaliczył zgona”... Nie uważacie, że to żenujące? Zastanawiam się ponadto, czy jest to aby na pewno powód do dumy? Myślę, że gdyby mnie przytrafiła się podobna wpadka, to na pewno bym się tym faktem nie szczyciła. Co to za sztuka upić się do nieprzytomności? Najgorsze jest chyba jednak to, że alkohol kojarzy się dziś młodym ludziom z dobrą zabawą, beztroską, radością, fajnym sposobem na spędzenie wolnego czasu i na pozbycie się wszelkich problemów.
Jaki sens ma wyjście na imprezę i upicie się do tego stopnia, by potem nic nie pamiętać? Czy naprawdę nie potrafmy już wyluzować się bez procentów? Wiem, że nie jest to łatwe, ale jest chyba nadal możliwe. Szczególnie trudne może to być jednak dla tych, którzy uważają, że jak się nie napiją, to będą zbyt spięci i cała impreza będzie do bani. Nie należy także zapominać o presji wywieranej przez otoczenie. Wielu nastolatków nie sięgałoby po alkohol, gdyby nie nacisk ze strony ich rówieśników. No bo przecież jak tu odmówić, gdy znajomi podsuwają ci butelkę bądź kieliszek i pytają: „Z nami się nie napijesz?”. Wielu woli w takiej sytuacji napić się, niż stać się obiektem kpin i niewybrednych żartów. To dziś często swoistego rodzaju bilet wstępu do paczki rówieśników. Są też i tacy, którzy sięgają po alkohol, bo chcą zagłuszyć w sobie złe wspomnienia lub doświadczenia. Poza tym młodość to bunt, a młodzi ludzie chętnie kwestionują powszechnie obowiązujące normy i lubią eksperymentować na sobie. Nie rozumieją jeszcze, że istnienie praw i zasad postępowania jest konieczne. No ale najbardziej irytujące jest jednak to przekonanie niektórych, że im nic złego nie może się stać. No może komuś innemu, tak, ale im na pewno nie. A niby dlaczego nie?
Jedno jest jednak pewne. Młody człowiek ma znacznie niższą tolerancję na alkohol i znacznie szybciej się od niego uzależnia niż osoba dorosła, bo jego organizm nie jest jeszcze w pełni ukształtowany. Warto też pamiętać o tym, że alkohol upośledza. Spożywając go zbyt często i w nadmiernych ilościach, możemy ściągnąć na siebie bardzo poważne konsekwencje i to nie tylko zdrowotne. Wielu nastolatków uważa jednak, że wypicie kilku piw na imprezie, to nic szczególnego i wcale nie czyni to z nich alkoholików. To jednak tylko część prawdy. Nie zdają sobie bowiem sprawy z tego, że nawet nieregularne picie większych ilości wysokoprocentowych napojów niszczy mózg, a to bardzo szybko przełoży się na problemy z zapamiętywaniem i gorszymi wynikami w nauce.
Większość nastolatków ma chyba świadomość tego niebezpieczeństwa, ale woli udawać, że ich to nie dotyczy. Zachowują się tak, jakby nie chcieli o tym pamiętać. Badania dowodzą, że co trzeci uczeń pierwszej klasy gimnazjum w Polsce przyznaje, że pierwszy raz był pod wpływem alkoholu już w podstawówce. I choć polskie nastolatki piją rzadziej niż ich rówieśnicy z innych krajów, to jednak upijają się częściej.
Młodzi ludzie z utęsknieniem wyczekują także swoich 18. urodzin, chyba tylko po to, aby móc się oficjalnie i bez skrępowania napić alkoholu. To już niestety taka nasza tradycja. Może niezbyt chwalebna, ale jednak tradycja. Coś na wzór rodzinnej inicjacji.
Chciałabym być dobrze zrozumiana. Nie uważam, że alkohol to największe zło tego świata. Wszystko jest dla ludzi, alkohol oczywiście też, ale jego spożywanie powinno odbywać się z odpowiednią kulturą i w odpowiednim okresie życia. Szkoda, że wielu moich rówieśników zapomniało chyba o tym, że dorośli będą tak naprawdę jeszcze przez wiele lat, a dziećmi już nie za długo.
Grafika:
Komentarze [17]
2013-01-28 23:52
@Luca:
Piękne, nie znałem.
A po ile teraz chodzi Jabłuszko Sandomierskie?
Za moich czasów 2,60zł+kaucja.Oryginalny napój śliwkowy prosto z Łącka. Prawdziwy rarytas dla pełnoletniego kolekcjonera. TANIO!!!
Skład: woda (30%), sfermentowany i destylowany moszcz śliwkowy (70%).
2013-01-28 01:08
“O tym Prostym i Wspaniałym
Jakże Dobrym, Także Tanim
Nałogowo Spożywanym,
Przez Prababcie Wspominanym
Oto one Jest Najlepsze,
Z tych Najgorszych,
Ale Lepsze,
Bo w Dwikozach rozlewane
Me Jabłuszko ukochane”
2013-01-22 23:44
A ja się po raz pierwszy skułem właśnie w podstawówce! Na polance w Zwierzyńcu.
Czy Bachus z Pektowinu Dębica i Jabłuszko Sandomierskie z ZPOW Dwikozy jeszcze mają poważanie wśród nastoletniej młodzieży?
2013-01-21 16:25
nie tylko ty luca ;)
2013-01-21 14:55
@Sombre popieram Cię, ja wolę w sobotę
2013-01-20 17:12
hahahaha...
>>Tak to jest pisać o tym czego się nie doświadczyło , tylko polega się na opinii innych ludzi/..
2013-01-19 17:44
poniekąd muszę zgodzić się z autorką. jesteśmy młodzi, chcemy próbować życia, ale regularne, piątkowe wychodzenie z kumplami na piwo, w wieku 16stu lat jest zwyczajnie żenujące. temat warty poruszenia ;]
2013-01-19 14:33
Ktoś tu nie lubi Murzynów (przypominam o wielkiej literze)...
Tak samo jak my alkoholu.@krol fenrir drugi
Jeszcze nigdy się nie spotkałem, żeby ktoś mi hołdował samym nickiem. Jestem do głębi wzruszony. Piję Twoje zdrowie!
2013-01-19 14:13
Co do artykułu jestem na tak! A problem dotyczy już najmłodszych. Znane Nam są przecież przypadki dzieci pijących w podstawówce, no jak dla mnie to ostre przegięcie.. Być może czasy w których ja żyłam, były inne, ale to nie oznacza że to było 100 lat za murzynami, bo dosłownie osiem, czy dziewięć lat.. A świat idzie w całkiem innym kierunku, co nie oznacza że w dobrym..
Ale dużo by na tym rozpaczać.. Czas by chyba rodzice zadziałali, bo kto jak nie oni?!
2013-01-19 12:12
A mi się artykuł podoba. jestem tego samego zdania. Jaki sens jest iść na imprezę i pić w takiej ilości, że się później nic z niej nie pamięta? Wg mnie, żaden.
2013-01-19 00:17
Dziękuję Ci Giulietto, za ten artykuł. Czytanie go przy jednoczesnym popijaniu browara to coś pięknego. Trzy.
2013-01-18 21:02
W ogóle teraz problemem wsrod młodzieży jest ta marihuana, co sobie ją wstrzykują, alkohol już mniej.
2013-01-18 19:58
Śmiejesz się, a ja miałem kolegę, który miał szwagra, który raz sobie wstrzyknął marihuanę i się uzależnił na całe życie od narkotyków i teraz nawet do objadu w niedzielę sobie musi wstrzyknąc trochę marihuany, bo inaczej żle się czuje.
2013-01-18 19:58
No właśnie, jaki sens ma wyjście na imprezę i upicie się do tego stopnia, by potem nic nie pamiętać? Bez sęsu. Dlatego my z ziomeczkami zawsze przed wyjściem na disco imprę walimy z gwinciora Pepsiurę 2l przeważnie na czterech. Odjazd na maxxxa, polecam wszystkim, którzy nie tolerują alkoholu. Można się po tym poczuć niczym kontrabas.