Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Viva la ciemnogród   

Dodano 2010-03-03, w dziale felietony - archiwum

Źle się dzieje, oj bardzo źle. Jakiś czas temu zaczęłam wątpić w dojrzałość ludzi zwanych potocznie „dorosłymi”. A wszystko za sprawą mojej wrześniowej wyprawy do wszystkim dobrze znanej i przez wszystkich lubianej Krynicy Morskiej. Tam właśnie, podczas zwiedzenia z klasą katedry we Fromborku, przydarzyła mi się niezwykle pouczająca historia.

Pan przewodnik, który oprowadzał naszą tarnobrzeską grupę po tym miasteczku, wspomniał przy okazji wizyty w katedrze o planowanym tu w niedalekiej przyszłości uroczystym pochówku wielkiego polskiego astronoma, Mikołaja Kopernika, notabene patrona naszej szkoły. Napomknął także coś o zaproszonych na tę uroczystość gościach, wymieniając w ich gronie nazwisko miłościwego nam panującego prezydenta RP pana Lecha Kaczyńskiego. Niestety pozwolił sobie przy tym na marny żarcik, używając stwierdzenia i tu cytuję: "niski wzrostem, wysoki funkcją".

Przypadkowa turystka, która w tak zwanym międzyczasie - prawie niezauważalnie - dołączyła do naszej grupy, niezwykle ostro i zdecydowanie zareagowała na słowa przewodnika i zwróciła mu uwagę na niestosowność tego porównania. Widać było, że słowa te raziły ją jak piorun z jasnego nieba. Niestety, przewodnik odpowiedział jej kolejnym żenującym tekstem, który wstydzę się tu cytować i tak rozpętała się między nimi ostra wymiana zdań, którą śmiało można by nazywać pyskówką. Żadne z nich nie zwróciło uwagi na to, że w tym czasie znajdowaliśmy się wewnątrz katedry, a padały tam - wierzcie mi - naprawdę mocne słowa. Początkowo niezwykle pewny siebie pan przewodnik, schował jednak po chwili swoją odznakę do kieszeni, a rozjuszona wymianą zdań kobieta zaczęła mu oficjalnie grozić (wspomniała coś o wysłaniu listu do kogoś tam, w którym zamierzała dokładnie opisać, kto, gdzie i w jakich okolicznościach dopuścił się jej zdaniem publicznego znieważenia głowy państwa). Dyskusja nabierała wyrazu, a emocje sięgały zenitu. W kulminacyjnym punkcie wspomniani państwo zwyzywali się jeszcze od idiotów, po czym emocje nieoczekiwanie opadły, a kobieta opuściła nasze towarzystwo z wyraźnym niesmakiem i obrzydzeniem wypisanym na twarzy.

Ci dorośli bądź co bądź ludzie, których tak mocno poruszyła kwestia etycznej czy też może bardziej politycznej poprawności, wykazali się w moim odczuciu ogromną niedojrzałością, nie tylko naruszając z pełną premedytacją status świętego miejsca, ale i uwłaczając inteligencji polskiej młodzieży. I choć samo zdarzenie potwierdziło tylko zanik w naszym społeczeństwie dobrych obyczajów, to patrząc na nie z innej perspektywy, można by rzec, że dla nas było jednak bardzo pouczające. Przykre w tym wszystkim było jednak to, że po raz kolejny uświadomiliśmy sobie fakt, że wielu naszych „dorosłych” rodaków uważa, że współczesna młodzież jest chyba trochę niedorozwinięta i przyjmuje do wiadomości oraz bezmyślnie akceptuje wszystko to, co się jej powie.

Opisana powyżej sytuacja może i wydaje się w pierwszej chwili zabawna. Dwoje ludzi, którzy dawno temu skończyli osiemnaście lat, obrzuca się kalumniami na środku kościoła przy oniemiałej z wrażenia grupie zwiedzających. Nic tylko boki zrywać ze śmiechu. Mnie w tej sytuacji nie dopadł jednak atak szalonego śmiechu, ale odczułam głębokie zażenowanie.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.2 /13 wszystkich

Komentarze [18]

~mateusz
2010-03-11 22:00

Po pierwsze: nie przejmuj się tak głupotą ludzi. Każdy toczy takie spory na jakie go stać. Po drugie, ten tekst nie zasługuje na to by został napisany. Poza tym że czytelnik dowiaduje się o przebiegu historii i o twoim oburzeniu to nic ciekawego się nie dzieje. Można by go napisać jeszcze raz, wpisać w jakiś kontekst i zrobić go ciekawszym. Samo pisanie wychodzi Ci bardzo dobrze, myśl jednak więcej o tym co ma stać się z czytelnikiem po przeczytaniu tekstu.

~Moczo_absolwent
2010-03-07 20:07

O małżeństwach typu “friend” oczywiście pisałem w kontekście muzułmańskiej młodzieży mieszkającej na zachodzie. Chochlik zjadł mi tę “młodzież”.

~Moczo_absolwent
2010-03-07 15:54

WłOS, powiedz jedną rzecz: czy bliźniaków ktoś leczy na bliźniactwo? To przecież taki sam wybryk natury jak homoseksualizm.
Poza tym jak chcesz ocenić, czy ktoś ma objawy homoseksualizmu, czy nie ma? Ilością dzieci, które spłodził? Wierz mi, wielu zdeklarowanych gejów ma dzieci z kobietami. Masz na myśli zniewieszczenie niektórych z nich? A co z kobietami, które mają po 180 cm wzrostu i zwalistą sylwetkę, tzw. babochłopami? Je też trzeba leczyć? Poza tym ciekaw jestem, jak chciałbyś leczyć famakologicznie te “objawy”? Może jeszcze spróbujemy leczyć farmakologicznie objawy zespołu Downa, żeby te dzieci takie brzydkie nie były?

Napiszę prosto: swoje zasady wyprowadzasz z najprymitywniejszych instynktów, jakie rządzą człowiekiem; instynktownego obrzydzenia do wszystkiego co inne i chore. Dorabianie do tego ideologii jakoby ta inność stanowiła o moralnym zepsuciu jest grubym nieporozumieniem.
Co do islamizacji Europy, to rzeczywiście; lekko sprzeczam się dla zasady, bo zwyczajnie nie mam określonego poglądu w tej sprawie. Z jednej strony mamy w krajach rozwiniętych getta islamskie, z drugiej strony funkcjonuje już w islamie np. małżeństwa typu friend; stworzone specjalnie na potrzeby muzułmańskiej żyjącej na zachodzie, która wzorem kolegów chce się między sobą spotykać i podejrzewam, że nie jest to jedyny przykład wpływu kultury zachodniej na tę religię.
Biorąc pod uwagę fakt, że muzułmańska młodzież w Europie i Ameryce w znacznej większości wykazuje pewien stopień asymilacji, można się spodziewać, iż to zjawisko będzie postępować. Oczywiście pewien odsetek młodych muzułmanów pozostanie silnie tradycjonalistyczny i odizolowany od reszty społeczeństwa, ale z czasem będzie zanikać, gdyż ludzie jako zbiorowość nie są specjalnie skorzy do konsekwentnego popadania w takie skrajności.
Ostatecznie więc za najbardziej prawdopodobny uważam model turecki islamizacji Europy, a może nawet na podłożu tego procesu wykwitnie nowy mariaż kultur, zupełnie niepodobny do tego zza Bosforu i Morza Śródziemnego; jeszcze bardziej liberalny i postępowy :)
Pa, Misiaczki!

~WłOS
2010-03-07 14:46

Proponuję skończyć temat homoseksualizmu jedną prawdą , z jaką nawet Ty się zgodziłeś – homoseksualizm jest wybrykiem natury, czymś co nie powinno mieć miejsca w razie prawidłowego rozwoju bez żadnych zespołów czy chorób. Taka odpowiedź z ust przyszłego lekarza jak najbardziej mnie satysfakcjonuje i utwierdza w przekonaniu, że homoseksualizm należy zwalczać, należy go unikać. Nigdy nie pisałem o wieszaniu pedałów i najrozsądniejszym rozwiązaniem w zaistniałej sytuacji byłoby znalezienie skutecznego sposobu na farmakologiczne leczenie choćby “objawów” zgejowienia. Rzecz ma się jak z wieloma chorobami o nie dającym wielkich nadziei rokowaniu. Mimo znikomych efektów, podejmuje się próby. Podobnie z trzecim sutkiem. Opatrzeni takim problemem ludzie nie pozostają obojętni i nie spoglądają w lustro patrząc jak na lekki wybryk natury. Ignorantem proszę mnie nie nazywać i być raczej wiernym swoim przemyśleniom tylko wtedy gdy ma się cokolwiek do ich podparcia, cokolwiek sensownego a nie tak jak z islamem parę wpisów wcześniej. Najpierw stajesz po stronie Jorga, pisząc o inwazji “tureckiego” islamu a później jednak zmieniasz zdanie przyjmując do wiadomości model saudyjski. Nie widzę w tym nic złego poza lekkim sprzeczaniem się dla zasady. A skoro już jestem przy muzułmanach to jakaś głucha cisza zapadła po ciekawostkach z Neewsweeka…

~Moczo_absolwent
2010-03-07 11:46

Proszę, oto odpowiedź.
Zacznę od definicji zdrowia według WHO:
“Zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)”
Do tego worka homoseksualizmu egosyntonicznego (czyli akceptowanego przez jenostkę) nie sposób wrzucić; wszak orientacja homoseksualna nie powoduje skrócenia życia, nie obniża jego jakości (komfortu), nie pogarsza sprawności fizycznej, intelektualnej, czy społecznej. Dlatego też homoseksualizm egosyntoniczny został dawno skreślony z listy chorób. Inaczej ma się sprawa z homoseksualizmem egodystonicznym, czyli takim, który nie jest akceptowany przez jednostkę; to jest już uznawane za chorobę.
Homoseksualizm jest po prostu wybrykiem natury, tak jak trzeci sutek (który też nota bene wygląda obrzydliwie). Ciekawe, dlaczego nikt nie chce zmieść z powierzchni ziemi tych z trzecim sutkiem?
Moja odpowiedź na Twoje pytanie brzmi: nie, nie można uznawać homoseksualistów za osoby rozwinięte tak, jak wszyscy inni. Nie można ich też uznawać za ludzi chorych.
Jeśli chodzi o rozwój homoseksualizmu, to naprawdę unikałem komentowania Twoich wypocin, bo nie chciałem robi tutaj nieprzyjemnej atmosfery, a wobec tego, co napisałeś, musiałbym Cię nazwać nieukiem i ignorantem.
Prawda jest taka, że jeśli chodzi o zaburzenia genetyczne, które opisałeś, to podstawowym badaniem w takich sytuacjach jest ocena płci genetycznej.
Pozostaje jeszcze pytanie, jak rozwikłasz problem zespołu niewrażliwości na androgeny; genetycznie mamy chłopca, a jednak wyszła dziewczynka. Czy takie Ono, pożądając mężczyzn ma się uznawać za, jak Ty to określasz – pedała?
No dobra, dość drwin z ingorantów.
Teraz dalsza część mojej odpowiedzi:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19961060 – całkiem świeże badanie.
Wprawdzie to tylko abstrakt, ale chyba wystarczy?

Pod hasłem “Homoseksualizm” w Wikipedii znajdziesz informacje o konkretnych badaniach naukowych dotyczących homoseksualizmu.

~WłOS
2010-03-06 16:18

Moczo_absolwent: Co nieco czytałem o genetyce jak i o schorzeniach psychicznych nabywanych w ciągu życia. Wymądrzać się nie zamierzam bo wiem kim jesteś i kim będziesz w przyszłości. Tym bardziej skoro widzisz inne drogi zakorzenienia się u danego człowieka popędu do płci, której się jest przedstawicielem niż przedstawione przeze mnie to bardzo prosiłbym o ich przedstawienie. Z naciskiem na odpowiedź na pytanie: czy biorąc pod uwagę tak niewielki odsetek ludzi “zgejowionych” wśród ludzi heteroseksualnych można uznać ich za ludzi normalnych, prawidłowo rozwiniętych, takich jak wszyscy inni? Czekam na odpowiedź. Teraz na temat artykułu, którym podpiera się Jorg. Miło czytać tekst z Neewsweeka gdyż mam szacunek i obiektywne podejście do informacji tych dziennikarzy lecz w tym momencie muszę stwierdzić, że mylą się oni jak cholera. Przekazując ludziom stękania amerykańskich, liberalnych “uczonych”, dla których zawsze “everything is OK” popełniają duży błąd. Pisanie np o spadku liczby urodzeń muzułmanów w Europie nie zauważają, że spora część nowych dzieci islamskich nie jest zarejestrowana w żadnym urzędzie, nie chodzi do szkoły, często nie uczy się nawet języka jakim posługiwać się zwykli mieszkańcy danego kraju. Rzeczywista liczba ludności muzułmańskiej jest znacznie większa niż ta podawana w mediach, czasopismach. Gdyby było inaczej, gdyby napływ muzułmanów do Europy słabnął to nie zwiększałoby się tempo budowy nowych meczetów, nie powstawałyby całe dzielnice narojone ludnością wyznającą islam. Co roku do Europy przybywa prawie 2 mln imigrantów (oficjalnie). Większość z nich to ludność muzułmańska. Pisanie o realizowaniu się zawodowo muzułmanów w Europie w myśl postmodernizmu to najgłupsza rzecz jaką w życiu usłyszałem. Zabawne zwłaszcza w konfrontacji z tym co widział mój wujek gdy przebywał w Lille, we Francji. Z goła odmienne i niestety prawdziwe. Aby uświadomić głupotę wielkich “znawców” problemu zza oceanu przeczytajcie raport Forbesa. Cytuję: “Należy przestrzegać przed popełnianiem błędów w polityce integracji, wskazując szczególnie problemy brytyjskie. O ile więc “jedynie” 28% francuskich muzułmanów uważa demokrację i nowoczesność za sprzeczne z islamem, ten wskaźnik w UK wynosi prawie 50%. Francuscy muzułmanie też z większą przychylnością patrzą na swoich nie-muzułmańskich sąsiadów. Większość brytyjskich muzułmanów uważa zaś swoich sąsiadów za ludzi aroganckich, skłonnych do przemocy, egoistycznych i niemoralnych. Uważają również, że brytyjczycy nie szanują kobiet (...). Zupełnie inaczej jest we Francji. Co ciekawe, 80% francuskich muzułmanów popiera idee świeckości republiki” Buhahaha. Świetnym komentarzem do całego artykułu jest wspomniana przeze mnie akcja muzułmanów we Francji w listopadzie 2006r kiedy aby ratować sytuację premier Francji musiał błagać duchownego przywódcę muzułmanów we Francji, Dalilea Bubakera aby coś powiedział “z ambony”, uspokoił imigrantów. Oni mają wśród “swoich” już ponad 7 % muzułmanów. Chęć asymilacji ze strony muzułmanów natomiast obrazuje najlepiej statystyka, według której niecałe 20% niemieckich muzułmanów posiada niemieckie obywatelstwo. Mimo to, rodzą dzieci, zalewają wszelką wolną przestrzeń, budują meczety, stawiają minarety. Ilu jest muzułmanów w Europie? Trudno określić ale górną poprzeczkę z pewnością należałoby podnieść. Najgorzej gdy Europejczycy zaczną coraz częściej siebie oszukiwać i łudzić się że polityka całkowitej tolerancji odniesie kiedykolwiek sukces. Nie odniesie i upadek całego, beznadziejnego systemu liberałów posypie się bardzo szybko.

~Moczo_absolwent
2010-03-06 13:09

A tak, WłOS, my tu wiemy, że chętnie oglądałbyś wiszących gejów.
Jeśli natomiast chodzi o te Twoje wypociny na początku Twojego ostatniego komentarza, to powiem tylko; człowieku, co Ty k**wa wiesz o rozwoju!. Jesteś chociaż po maturze? Czytałeś coś konkretnego na temat genetyki, embriologii, czy wreszcie psychopatologii, że się próbujesz tak nieudolnie wymądrzać? WHOskreśliła homoseksualizm z listy chorób w latach siedemdziesiątych. Nie oznacza to jednak, że każda osoba o tej orientacji jest pod tym względem zdrowa psychicznie.
Co do islamu, to albo rzeczywiście opanuje on Europę (i to rzeczywiście prędzej w formie saudyjskiej niż tureckiej, nie zamierzam tutaj tłumaczyć, dlaczego), albo nadejdą czasy nowego holocaustu i III wojna światowa; tym razem naprawdę wyniszczająca. Są też inne rozwiązania, ale to już temat na odrębny artykuł.

~Jorg
2010-03-06 07:41

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/newsweek_swiat/mit-islamskiego-potopu,41543,1

Poczytaj

~WłOS
2010-03-05 23:48

To ja też w skrócie. Po pierwsze – mylisz pojęcia, Jorg zaliczając religie do fundamentalizmów a jeszcze bardziej się mylisz i bredzisz głupoty pisząc o “poskramianiu” katolików, protestantów. To pedały za przeproszeniem są na dzień dzisiejszy obrzucani niejednokrotnie kamieniami a większość ludzi na samą myśl o nich czuje odrazę. To świadczy o braku akceptacji dla zboczenia wśród społeczeństwa polskiego. Z zamysłem użyłem słowa “zboczenie” ponieważ tak bez lania wody łatwo można stwierdzić, że istnieją dwie drogi “powstania” osobnika nieprawidłowego, homoseksualnego. Pierwsza to narodziny z podwójnym zestawem narządów rodnych – męskich i żeńskich. Wielka tragedia a jeszcze większa gdy lekarz usuwający jeden “zestaw” pod kierunkiem wyboru płci przez rodziców dziecka się pomyli. Popęd do własnej, nowej płci ujawnia się wtedy z czasem i jest po prostu zrządzeniem losu. Prawidłowo rozwijający się człowiek w okresie prenatalnym nie wykształca obupłciowych narządów – jest to więc zwyrodnienie, mutacja. Druga droga wiedzie przez niemiłe doświadczenia z dzieciństwa i okresu dojrzewania. Więcej na ten temat pisać nie będę bo homoseksualizm został jakiś czas temu wpisany na listę chorób lecz w wyniku kampanii medialnej usunięto go z niej niestety. I tak mamy Jacykowa i innych gejosławów, którymi możemy się brzydzić dzień po dniu. Teraz parę słów na temat islamu. Nadzieja matką głupich, Jorg. Wyczekiwanie na islam w wydaniu “tureckim” i liczenie na to, że nowe narody będą spokojnie tolerować ateistów i pedziów, powiem więcej – oczekiwać, że ci ateiści i pedzie będą ich “poskramiać” jest śmieszne i zarazem żałośnie głupie. Jeśli Turcy są dla Ciebie “lepsi” od np. Saudyjczyków to śmiałbym twierdzić że się grubo mylisz. Poza tym. Trzymajmy się statystyk. Większość imigrantów wlewających się do Francji, UK, Norwegii, Gejolandu to ludność pochodząca z Afryki – ludność muzułmańska. Turków jest także sporo lecz nie wydają się być podatni na poprawność polityczną zachodniego, zniewieściałego społeczeństwa. W końcu to oni wybudują niebawem największy meczet Europy w Kolonii. Nawet tureccy muzułmanie otwarcie wyrażają swoje zdanie na temat zwyrodnień typu homoseksualizm – muzułmanie takie zwyrodnienia zwalczają, po prostu. Tutaj nie ma złudzeń i ani resztki optymizmu dla Twojej strony. Ja niezmiernie się cieszę i popieram większość poglądów nowej ludności ze wschodu i Afryki a w szczególności ten dotyczący zlikwidowania problemu pedałowania. Ludzie twojego pokroju, ceniący tzw. “wolność” fundują w zachodnich krajach Europy ogromne zasiłki dla napływającej ludności arabskiej, tureckiej, pakistańskiej, afgańskiej. Ci z kolei korzystają z tego tak bardzo na ile jest to możliwe. Robią tyle dzieci na ile przysługuje im wystarczająco duży zasiłek. Geje i lewactwo zwani niekiedy Europejczykami wymierają. Giną jeden po drugim a nie zostaje po nich nawet śladu. Jak przyjemnie patrzeć na takie wydarzenia. Muzułmanie zajmują ich miejsce, meczety powstają jak grzyby po deszczu i rozkwit islamu w Europie jest nieunikniony. To zwiastuje rychły koniec cywilizacji białego, zdegenerowanego człowieka. Można pisać brednie i zachwycać się Rewolucją Francuską ale rzeczywistości nie oszukasz. Kiedy islam się jeszcze nieco wzmocni poczujemy jego siłę i to on zacznie tworzyć nowy, koraniczny porządek na naszej ziemi a nie biali ludzie z Europy, tym bardziej nie geje. Już teraz muzułmanów jest 5 mln we Francji nie mówiąc o ich łącznej liczbie w Niemczech, Danii, UK, Norwegii itd. Nie asymilują się, nie przyjmują tutaj obecnego, osiągającego dno wzorca kulturalnego, plują (podobnie jak ja) na ten paskudny postmodernizm i mają gdzieś wartości takie jak wolność, równouprawnienie i tolerancja. Nie można się ich pozbyć a każda próba nawet ograniczenia ich finansowania socjalnego czy też podjęcie dyskusji na temat ich zachowań skończy się tym czym parę lat temu skończyła się dyskusja o obywatelstwach we Francji. Paryż zapłonął w ogniu wysadzonych samochodów. Dzisiaj byłoby jeszcze straszniej. Rządy zachodnie więc boją się dotykać społeczności muzułmańskich bo wiedzą, że to one rosną w siłę i nie będą długo tolerować tego obrzydliwego, europejskiego stylu życia, który pod każdym względem jest dla nich nie do zaakceptowania. Boją się reakcji muzułmanów. Taka jest prawda. Doprowadzili do tego ludzie o podobnych poglądach co ty, Jorg. Pozostaje mi więc obserwować rosnącą potęgę islamu, nowe meczety w Warszawie i czekać na moment, w którym ludność muzułmańska powie “dość” zepsuciu, “dość” gejów. Z przyjemnością obejrzę spektakl zaprowadzania nowego porządku i usuwania ze społeczeństwa ludzi, którzy garną się do wszystkiego co ohydne :)

~jugolina
2010-03-05 19:36

... bo Tomek ma problemy z czytaniem :)

fenrir
2010-03-05 18:54

LUDZIE!!! Nie umiecie pisać krótszych komentarzy??

~Jorg
2010-03-04 21:13

Jednak napiszę kilka słów o islamie. Ciężko mi orzec jak będzie, choć chciałbym mieć nadzieję, że moczo ma racje i będzie to wersja turecka. Być może kolejne pokolenia utopią swój fundamentalizm w dobrobycie i postmodernizmie, tak jak utopiły go pokolenia katolików (moja prababcia w czasie wielkiego postu nie pozwalała całej rodzinie jeść nawet tłuszczu takiego jak masło!). Możliwa jest jednak także druga wersja wydarzeń. W całej historii epoki następowały po sobie wahadłowo. Po światłm renesansie, rpzyszedł ciemny barok, po oświeceniu romantyzm. Dogmatycy posmodernizmu z jakąs naiwną pewnością (trąbiąc o końcu historii i że “wszystko już było”) ogłosili te epokę wieczną. Może jednak się skończyć, a kolejna epoka będzie znów wsteczna, tym razem pod znakiem półksiężyca. Jest bowiem taka prawidłowość, że wszystko się przejada. Dobrobyt i wolność pewnie też.
Jako optymista mam jednak nadzieję, że islam zostanie poskromiony tak samo jak katolicyzm i protestantym, a ludzie nabiora jeszcze wiekszej odrazy do wszystkich fundamentalizmów.

~Moczo_absolwent
2010-03-04 20:57

Mój komentarz też miał być długi, ale mi go zjadło :( Więc w nieco telegraficznym skrócie.
Generalnie nie obchodzi mnie bardzo Twoja religia, WłOS.
Jednak gdy Kościół próbuje zagarnąć dla siebie kolejne połacie przestrzeni publicznej, nie dziw się, że ludzie się buntują i krytykują. Czasem obrażają bezpodstawnie. Wstyd. Jeśli ktoś obraża innych tylko z powodu wiary to jest trollem i smarkam na niego; jego matka była chomikiem, a ojciec śmierdział skisłymi jagodami :)

Polski katolicyzm jest płytki, bo ludzi takich jak opisani w artykule jest dużo więcej niż świadomie wyznających wiarę katolicką i wprowadzających jej nakazy w życie. Znam kilku ludzi z tej drugiej grupy i bardzo szanuję. Możliwe, że WłOS też się do nich zalicza, ale na podstawie komentarzy w gazetce internetowej trudno to jednoznacznie stwierdzić.

Jeśli islam zacznie panować w Europie, to prędzej w formie tureckiej niż saudyjskiej. Co powiesz, WłOS na taką koncepcję przyszłości?

A co do gejów, to ciekaw jestem, na jakiej podstawie uważasz ich za zwyrodnialców? Znasz jakieś publikacje naukowe wykazujące, że homoseksualizm to choroba? Bo ja biskupom nie wierzę.

~Jorg
2010-03-04 20:41

Miałem dac rónie długi jak WłOSa komentarz o relacji świeckiej Europy do islamu, ale to zbyt obszerny temat. może kiedyś umieszczę go w jakimś artykule.

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry