Październikowa rewolucja Janusza Palikota
Ostatnio wiele się dzieje w polskiej polityce. Afera z dopalaczami, zbliżające się wybory samorządowe, pielgrzymka rodzin ofiar do Smoleńska oraz… próba założenia nowego ugrupowania politycznego przez jedną z najbarwniejszych postaci polskiej sceny politycznej, pana Janusza Palikota, to tematy, które elektryzują opinię publiczną w naszym kraju w ostatnich tygodniach. Wprawdzie pan Janusz zamierza oficjalnie opuścić szeregi Platformy Obywatelskiej dopiero 6 grudnia o godz. 12.00 (w ten sam dzień zamierza także złożyć swój mandat poselski), ale już teraz informuje o tym fakcie na własnym blogu. Jest co poczytać i nad czym się zastanowić.
2. października 2010r. odbył się w Sali Kongresowej Pałacu Kultury w Warszawie - zwołany przez pana Janusza Palikota – kongres pod hasłem "Nowoczesna Polska", podczas którego przedstawił on zgromadzonym 15 postulatów programowych swojego nowego ugrupowania oraz zachęcał ich do wstępowania do tego nowo powstającego stowarzyszenia. Na kongresie tym pojawiło się ok. 5 tyś. ludzi. Niektórzy przyszli tam z pewnością po to, aby wesprzeć inicjatywę polityka, ale inni liczyli zapewne na to, że będą świadkami kolejnego skandalu z jego udziałem. Uczestnicy mieli również szansę zadać panu Palikotowi pytania dotyczące nowo powstającego ugrupowania, ale musiały być one jednak wcześniej zgłoszone na stronie Ruchu Poparcia Palikota. Na stronie tej, jak informują organizatorzy, pojawiło się około 800 pytań, z czego w wyniku losowaniu wybrano 20 i do tych właśnie pytań ustosunkował się później gospodarz kongresu w swoim wystąpieniu. Pan Palikot tryskał w trakcie kongresu optymizmem, a dziennikarzom mówił, że wszyscy ci ludzie, którzy pojawili się w Sali Kongresowej, przyszli tam po to, aby: "...powiedzieć STOP. Stop obłudzie, stop hipokryzji, stop politycznym truposzom, którzy modlą się o jeszcze jeden miesiąc sejmowej diety…”.
Wypada zauważyć, że Ruchu Poparcia Palikota cieszy się już stosunkowo sporym poparciem obywateli naszego kraju. Według CBOS popiera go w tej chwili około 4% obywateli, a deklarację woli przystąpienia do tworzonego przez pana Palikota stowarzyszenia, wypełniło w Internecie już ponad 8 tyś. ludzi.
Program nowego ugrupowania pana Palikota jest moim zdaniem dość odważny i zdecydowanie różny od programu aktualnie rządzącej partii, której jest on jeszcze członkiem. Pan Palikot opowiada się w nim bowiem za usunięciem religii ze szkół, prawem kobiet do aborcji, darmową antykoncepcją, refundowaniem przez państwo metody in vitro, wprowadzeniem edukacji seksualnej w szkołach, likwidacją kościelnej Komisji Majątkowej i zniesieniem Funduszu Kościelnego, a także za rejestracją związków partnerskich hetero i homoseksualnych. Postuluje również, aby parlamentarzyści i samorządowcy mogli sprawować swoje mandaty maksymalnie przez dwie kadencje. Jest także za zniesieniem subwencji budżetowej dla partii, za jednomandatowymi okręgami wyborczymi i likwidacją senatu oraz ograniczeniem liczby posłów w sejmie do 300. Chce darmowego Internetu dla wszystkich, jawności dokumentów urzędowych i przeznaczania 1% środków budżetowych na szeroko rozumiany rozwój kultury.
Przyznacie, że program ten faktycznie zasadniczo różni się od tego, co proponuje dziś Polsce Platforma Obywatelska, a większość zamieszczonych w nim postulatów zdecydowanie bliższych jest lewej stronie polskiej sceny politycznej. Program ten przekonuje jednak wielu obywateli, szczególnie tych młodszych, wśród których pan Palikot ma wielu zwolenników.
Komentarze w Internecie na temat ostatnich decyzji i działań pana Palikota są dosyć podzielone. Nie brakuje tam ani zwolenników, ani przeciwników tego polityka i jego koncepcji. A ja szczerze podziwiam zaangażowanie pana posła w realizację własnego politycznego pomysłu na lepszą Polskę. A wy jak sądzicie? Czy "Nowoczesna Polska", którą proponuje nam Janusz Palikot będzie faktycznie lepsza?
Więcej informacji o wspomnianym ruchu można znaleźć na stronie: http://www.ruchpoparciapalikota.pl
Grafika:
Komentarze [64]
2010-10-19 15:03
No i Linko, to jest właśnie moment gdzie można znaleźć kompromisowe rozwiązanie. Te sprawy da się załatwić bez ślubu – właśnie przez związek partnerski. To tylko umowa zawierana w USC. Od małżeństw i konstytucji się mogę odczepić. Od adopcji tym bardziej. A Ty umiesz iść na kompromis?
2010-10-18 21:48
Jorg
Szanuję twoje zdanie ale ja mam inne.
Nie uważam homoseksualistów za gorszych, taka ich orientacja, ich życie i nie moja sprawa. Nie akceptuje tego ale toleruje. Zaś jeśli chodzi o małżeństwo to nie przekonam się do ich racji bo mnie wychowano-małżeństwo to kobieta i mężczyzna. Sprawy o których piszesz-szpital, dziedziczenie można załatwić w inny sposób, nie trzeba brać koniecznie ślubu.
A na marginesie ostatnio o tym głośno było:
zadeklarowana lesbijka zatrudniła się w szkole Katolickiej, nie wytrzymała i musiała o tym powiedzieć na głos w tej szkole. I jeszcze ma pretensje że została zwolniona.
Dlaczego inni mają się dostosować? Zmienić swoje zasady?
Mamy takie samo prawo do własnych zasad i ja sobie nie życzę by mi ktoś moje prawa ograniczał bądź narzucał mi co i jak mam postrzegać i akceptować.
2010-10-18 21:32
ABSOLWENT
Nie osłabiaj mnie. Rzeczywiście lepiej zakończyć tą żenującą dyskusję skoro jedynym argumentem na jaki cię stać jest ‘To żadna nowość w dyskusji z wierzącymi.’Ja powiem tak. To żadna nowość w dyskusji z wielkimi studentami medycyny phi.
2010-10-18 21:17
No oczywiście, że nie mam prawa pouczać. Ja – niemoralna bezbożna bestia.
Porównanie ludzi ze zwierzętami jest dla chrześcijan rzeczywiście niestosowne, ba – bulwersujące.
Wydaje mi się jednak, że sama wywołałaś temat syndromu poaborcyjnego.
No nic, mam trochę dość tej całej dyskusji, bo widzę, że mamy nie tylko różne poglądy, ale wydaje mi się, że mówimy różnymi językami. Trochę się tutaj pokłóciliśmy i nic specjalnie to nie wniosło do naszych poglądów. To żadna nowość w dyskusji z wierzącymi. Wystarczy spojrzeć na wyniki ostatniego sondażu Pew Forum on Religion and Public Life i wiele staje się jasne.
2010-10-18 20:46
Sakramenty mnie nie interesują, to sprawa kościoła i mi nic do tego. Mówimy o państwie, ja się do związków wyznaniowych nie wtrącam. I jak ja to mówię – Konstytucja to nie orientacja – można ją zmienić.
Nie przesadzam. Para hetero bez ślubu też się niczego nie dowie. Poza tym pozostaje kwestia dziedziczenia bez testamentu i praw do wspólnego opodatkowania oraz rozmaite prawa do zasiłków i ochrony socjalnej. Polska niedawno przegrała w ETPC w tym temacie.
2010-10-18 19:47
Tak porównuj zwierzęta z ludźmi. Idąc tokiem twojego myślenia-zalegalizujmy kanibalizm!
Chciałeś przykłady więc ci podałam.
To są lekarze którzy przeprowadzili zabieg aborcji. A co ty w porównaniu z nimi możesz na ten temat wiedzieć?
W książce ‘Życie po życiu’ też kobiety nie były anonimowe.
No ale Pan Absolwent pozjadał wszystkie rozumy bo skończył medycynę. Nie robi to z ciebie wielkiego eksperta bo o ile w kwestii wrzodu na tyłku pani Kowalskiej doradzić możesz, tak w kwestiach moralnych nie będziesz mnie pouczał.
2010-10-18 19:17
O! To o dokonaniu aborcji mi się podoba! A u chomika też się liczy?
Ach te łzawe historyjki. Szkoda że nie słyszałaś historii masarzy, którzy postanowili któregoś dnia nie zabijać więcej świń. Domyślam się, że ich relacje byłyby równie dramatyczne.
Bijące serduszka i małe stopki to jednak wciąż za mało, by stwierdzić, że istota jest zdolna do odczuwania cierpienia. Przypominam, że gupik w akwarium też ma bijące serduszko, a żabka w stawie małe stópki.
Do mnie jednak stópki małej żabki nie trafiają. Nie trafiają do mnie również świadectwa pojedynczych osób, szczególnie antyaborcyjnych chrześcijańskich neofitów. Wspomniane w Wikipedii badanie obejmujące badanie prospektywne grupy 500 kobiet już bardziej. Jednak 30% wzrostu ryzyka względnego, to wciąż dużo mniej niż 75% próby. Oczywiście trzeba najpierw wiedzieć, co to jest ryzyko względne :-)
I dlaczego chlapiesz, Linka takie brednie?
Domyślam się, że te świadectwa wkleiłaś tutaj, bo one do Ciebie trafiają. Nie dziwię się. Człowiekowi zawsze łatwiej było czuć niż rozumieć.
A o książce “Życie po życiu” już słyszałem i nawet kiedyś miałem ją w rękach. Śmieszna była.
Ups! Właśnie odechciało mi się pisać.
Pa!
2010-10-18 18:48
Jorg
Nie zrozumiałeś o co mi chodzi.
Małżeństwo=sakrament
Małżeństwo-związek mężczyzny i kobiety
Co na ten temat mówi Konstytucja?
‘Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej stanowi w art. 18, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej’Nie przesadzaj z tym szpitalem. To lekarz musiałby być bez serca by nie udzielić ci takiej informacji. Poza tym twój partner zawsze może zastosować nową metodę polegająca na tym że zapisuje cię w telefonie jako osobę kontaktową w razie wypadku i lekarz dzwoni do ciebie. Takie trudne?
2010-10-18 18:26
A po co ludzie hetero chcą ślubu? Też mógłbym tak samo zapytać. Oczywiście mowa jest o ślubach cywilnych, bo do tych udzielanych przez związki wyznaniowe państwo się wtrącać nie ma prawa. I wzajemnie, kościół nie może się wtrącać w śluby udzielane przez państwo. Ale to bardzo hipotetyczna dyskusja, a konkretny postulat jest inny – związki partnerskie. Chyba nie byłabyś szczęśliwa, gdyby ktoś zmuszał Cię do życia na kocią łapę. Jeżeli twój ukochany trafiłby nieprzytomny do szpitala, to nawet nie mogłabyś dowiedzieć się, co mu się stało. Trzeba być bez serca, żeby komuś tak kazać żyć.
2010-10-18 18:10
ABSOLWENT
Oglądam mecze piłki nożnej. Ba, cały Mundial prześledziłam. Wiem co to hard-trick, spalony, rzut rożny. Wiem jak się strzela bramkę z główki. Tylko że to sucha teoria bo wychodząc na boisko już nie potrafię z dyńki wbić gola.
Ogladam siatkówkę. Wiem na czym polega relacja blok-obrona, jak powinno ustawiać się do bloku, wykonywać zagrywkę typu flot. Tylko że to sucha teoria. Wychodząc na boisko nie potrafię skończyć ataku z krótkiej a co dopiero wykonać zagrywkę rotacyjną.To tylko teoria. Praktyka się liczy, praktyka.
Dopóki sam nie wykonasz aborcji nie będziesz dla mnie wiarygodnym źródłem-na pewno nie takim jak lekarze których wypowiedzi przytoczyłam.
2010-10-18 17:55
ABSOLWENT
‘czy nawet noworodek ma mniejszą zdolność odczuwania cierpienia niż dorosły pies’-świetne porównanie, noworodek i pies, fiu fiu. To zabijajmy noworodki wszak i domy dziecka pełne nie będą i matki które go nie chciały będą szczęśliwsze skoro noworodki mają tylko MAŁĄ zdolność odczuwania cierpienia. ALE MAJĄ.
Zalegalizujmy aborcje bo przecież to nic że w łonie matki już coś jest, to nic że to coś za chwile przybierze cechy istoty żywej, to nic że już od poczęcia jest człowiekiem. Wiesz co przeczytaj sobie książkę ‘Życie po życiu’- ze 75 % ‘matek’ które dokonały aborcji w końcu dopadają wyrzuty sumienia. 75% kobiet które żałują tego co zrobiły, do których w końcu dociera że zabiły WŁASNE,BEZBRONNE,NIENARODZONE dziecko. 75 % twierdzi że zabiły nie tylko tą istotkę ale i część siebie. Poczytaj artykuł amerykańskiego lekarza który podczas dokonywania aborcji zobaczył małe, bijące serduszko tej istoty którą uśmiercał-BIJĄCE.Poczytaj świadectwa lekarzy-Dina Madsen, oto ‘pikantniejszy’ cytat:‘Na zawsze zostanie w mojej pamięci obraz dobrze ukształtowanej stópki zabitego w drugim trymestrze ciąży dziecka. Musiałam potwierdzić wiek dziecka przez porównanie jego stópki z odpowiednikiem na planszy..’
David Brever:
‘Pamiętam, gdy asystowałem przy pierwszym zabiegu tzw. aborcji, widziałem, jak lekarz dokonujący aborcji wkładał rurę, która miała wyssać poczęte dziecko. Widziałem zakrwawione członki ciała spływające do dużego słoja. Był to mój pierwszy kontakt z tzw. aborcją. Nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać’
‘Moim zadaniem było sprawdzić, co znajduje się w pojemniku. Była to po prostu dla mnie kolejna lekcja przygotowująca do zawodu, była to część programu szkoleniowego i zupełnie nowe doświadczenie. Chciałem nauczyć się czegoś nowego i to było dla mnie najważniejsze. Nie byłem chrześcijaninem, nie miałem żadnych poglądów na temat tzw. aborcji. Stawało się to coraz ciekawsze. Kiedy otworzyłem słoik, miałem wyjmować poszczególne członki ciała i układać je na ręczniku. Musieliśmy się upewnić, że wszystkie części ciała zostały “usunięte”. Na medycynie studiowałem anatomię i kiedy wykładałem poszczególne członki ciała na ręcznik, wiedziałem, na co patrzę. Widziałem małą głowę, ramiona, widziałem kilka żeber, kawałek nóżki, małą rączkę.’
‘Podczas mojego nocnego dyżuru pielęgniarka wezwała mnie do sali, gdzie były “pacjentki” oczekujące na “zabieg”. Jedna z kobiet, która dokonała tzw. aborcji, była w strasznym szoku. Biegała po sali, krzycząc i płacząc. Przebywające tam pielęgniarki i “pacjentki” były przerażone. W sali zobaczyłem roztrzęsioną matkę i jej poronione w wyniku tzw. aborcji, ciągle jeszcze żyjące dziecko. Widziałem, że dziecko ruszało jeszcze nóżkami, zanim zmarło z powodu palenia w płucach. Słona substancja dostaje się do płuc i je pali…’
Czym innym jest gadanie na sucho a czym innym stanie z boku i przeżycie tego na własnej skórze. Matki które dokonały aborcji i lekarze którzy ją przeprowadzili jasno przekazują swoje stanowisko. Co najmniej 75 % matek i 50% lekarzy. No ale najlepiej udawać wielkiego znawce i spuścić na ich świadectwo zasłonę milczenia, bo to w łonie matki to tylko komórki!
2010-10-18 17:27
cwd
Jestem katoliczką ale nie fanatyczką.
Zresztą nie uważam się za świętą, daleko mi do tego, uznaje też że ktoś wyznaje inną wiarę niż moja-ma do tego prawo. Czy to takie trudne do zrozumienia? Może zaraz się doczekam epitetów moherowych? Nie jestem święta-powtarzam, czasami nie zgadzam się z pozycją Kościoła w danej sprawie np.in-vitro,dostrzegam zachowanie 50% księży którzy za ołtarzem stać nie powinni np. Pana na R nie muszę chyba przywoływać , myślę samodzielnie i żyje w zgodzie z własnym sumieniem-to jest najważniejsze. No ale zawsze znajdzie się ktoś ‘mądrzejszy’ od ciebie i choć nie ma o twojej osobie pojęcia to będzie wysnuwał jakieś bzdurne, od czapy wnioski.
Dalej nie wiem co masz do religii-nie chcesz, nie chodzisz. Jesteś ateistą? Wyznawcą islamu? Wypisujesz się z religii. Czy to jest takie trudne? Szukacie dziury w całym i wygodnictwa. To od ciebie zależy czy będziesz chodził, czy nie, nikt ci tego nie nakazuje. No ale najlepiej robić z igły widły.
Wyobraź sobie że nikogo nie wytykam palcami a już zwłaszcza niewierzących. To ich sprawa jak chcą żyć-co mi do tego? rozmawiałam z niejednym takim i zawsze była to dyskusja na poziomie, na argument, przedstawiane racje. nikt nikogo do niczego nie nakłaniał. Wyobraź sobie że niewierzący może być ‘o zgrozo’ nawet moim przyjacielem więc mi tu nie serwuj tekstu o wytykaniu ich palcami. Może zaraz ten sam zwrot zastosujesz odnośnie mojej osoby i homoseksualistów, czarnoskórych? Bo przecież znasz mnie lepiej niż ja sama siebie.
A czy u nas w szkole ci co nie chodzą na religie mają jakąś etykę? Czy może raczej okienko?Co do par homoseksualnych-kim ty jesteś by ‘zakładać według mnie’? Powiedziałam już że nikomu z butami w życie nie włażę, jak chcą niech będą razem ale niech nie wplątują w to dzieci i Kościoła.
Zazdroszcząc im szczęścia-nie ma co, z takim argumentem polemizować się nie da!A i jeszcze jedno ‘betokatoli’-zajmij się swoim podwórkiem a nie podglądasz przez dziurkę od klucza innych i zazdrościsz im szczęścia. Taką ‘łaciną’ to się do tobie podobnych beto-cwaniaczków zwracaj-ja sobie tego nie życzę. Zwroty tego typu świadczą tylko o twojej kulturze i wychowaniu.
2010-10-18 17:09
Jorg
Teraz, a wcześniej co było? Jakoś im nie przeszkadzały.
Temat Holandii to jest głęboki i szeroki także można by o tym jeszcze sporo pisać.Gnębienie czarnoskórych czy homoseksualistów świadczy tylko o tym że te wielkie cwaniaczki które tego dokonują mają problem z własnym ‘ja’ i kompleksy. Znamy takich małych piesków co to szczekają najgłośniej. Cwaniaczkami są w grupie, atakują słabszych od siebie czy bezbronnych,ale jeśli nie mieli by przy sobie reszty bandy to są małymi ludzikami którzy nie zasługują na jakikolwiek szacunek. Życie im kiedyś za to odpłaci.
O aborcji już pisałam i nie chce mi się powtarzać. To nie są już tylko komórki a zaczątki czegoś np. serca. Ciąże można wykryć po kilkunastu dniach. W tym czasie to już nie są same komórki. Tam co chwile coś powstaje, tysiące procesów, zarodek-coś się rodzi.
Absolutnie nie chce odbierać nikomu prawa do szczęścia i żadnej przyjemności mi to nie sprawi. Ja się pytam po co pary homoseksualne chcą ślubu? Czy to nie jest sprzeczne? Małżeństwo-związek kobiety i mężczyzny. Tak samo z dzieckiem-powinno mieć oboje rodziców bo matka nie da ci tego co ojciec i na odwrót. Pomijam sytuacje śmierci któregoś z rodziców czy rozwodu bo to już inna bajka. Dziecko wychowywane przez dwie osoby tej samej płci które pozostają w ‘związku’ homoseksualnym od maleńkości ma tak wpajany wzorzec rodzinny. Nie mama i tata tylko 2 mamusie, 2 tatusie. Potem idzie do przedszkola, przychodzi do domu i zadaje pytanie’ dlaczego ja mam 2 mamusie/tatusiów? czy to normalne’? Idźmy dalej-staje się obiektem kpin i drwin w dalszym życiu. W okresie dojrzewania ucieka od swoich problemów w alkohol, narkotyki a w ‘najlepszym’ przypadku ma zaniżoną samoocenę i problemy z własnym ‘ja’. O to mi chodzi. To dziecko od początku ma problemy na starcie.
No i argument mniejszego kalibru-nikt mi nie wmówi że to jest zdrowa sytuacja i całkowicie normalna.
Teraz to każdy o prawa chce się ubiegać, postawa roszczeniowa wobec świata. Może jeszcze niech zniosą celibat,pozwolą na aborcję, zalegalizują narkotyki i bawmy się, tańce, hulanki, swawole.
2010-10-18 16:02
Uprzedzę zarzuty odnośnie mojego zdania na temat aborcji. Posiadłem w toku edukacji pewną wiedzę na temat różnych zagadnień bioetyki i poniekąd czuję się uprawniony do wypowiadania się na te tematy :-)