Ulysses
Matematyka / Fizyka / Język angielski
Ilość artykułów: 25
Hipsterzy komuny
Lata 50. XX wieku to w Polsce okres przystosowywania się, przechodzenia do nowego systemu. Czas kolektywizacji. Początek ideologii, która miała na celu indoktrynację i uśrednienie każdej jednostki. Żniwa szarości. Betonowa kultura zalewająca rzeczywistość. Bezideowość. Okres, kiedy wielka rzeka, pozornie płynąca w stronę „lepszej wizji świata” porywała ze sobą wszystkich bez wyjątku. Porywała jedynie do czasu, gdy pierwsza róża przebiła beton, a pozostałe poszły w jej ślady.
W poszukiwaniu straconej nadziei – cz. 2
Kolejna teleportacja windą, w której urzędował wielki pająk i jego ofiary, minęła równie szybko jak ta pierwsza. Cisza, która towarzyszyła naszej podróży, została przerwana kojącym głosem Doktora:
- Jesteśmy bardzo blisko – powiedział, patrząc w stronę drzwi, które pod żadnym pozorem nie zachęcały. Co prawda były czyste, nie pobazgrane farbą, ale były też ciemnoszare i podrapane niczym te w szpitalnej izolatce. Nie kontemplując więcej nad ich estetyką, przekroczyliśmy próg.
W poszukiwaniu straconej nadziei – cz.1
Pusty korytarz, wyłożony białymi kafelkami, ciągnie się dobre trzydzieści metrów. Jedynym źródłem nadziei na istnienie rzeczywistości są tutaj wyłącznie promienie światła pobliskiej latarni, wpadające nieśmiało przez wielkie okno na samym końcu. Cień, jaki rzucają na ściany i sufit, sprawia, że patrząc pod odpowiednim kątem mogę zobaczyć wyschnięte plamy ciemno – bordowej krwi, ścierane jak zwykle w pośpiechu. Idąc wzdłuż tego tunelu w stronę tej jasności, czuję, że kiedyś przeżyłem już podobną chwilę.
Blues jest jak kobieta
Blues. Gatunek muzyki, na którym opiera się dziś prawie cały przemysł muzyczny. Fundament muzyki rozrywkowej. Korzenie – jakże piękne – naszej kultury. Źródło wielkiej sztuki, strumień pięknych uczuć, morze emocji, góry szczerości - wszystko zamknięte w głosie, dźwiękach gitary i harmonijki ustnej, a przede wszystkim w duszach prawdziwych bluesmenów. Ludzi, którzy potrafili dotrzeć do dna studni, aby później zapisać jej głębię na kartce.
Dwa miesiące, papierosy i piekło
5 maja.
Podobno zostało mi tylko dwa miesiące życia. Takiego życia między ziemią a – prawdopodobnie – piekłem. Żałuję teraz wielu rzeczy, z wielu nie jestem dumny. Co prawda były też jakieś dobre – na przykład rok temu naprawiłem światełka na choinkę i... No, dużo tego było.