Ulysses
Matematyka / Fizyka / Język angielski
Ilość artykułów: 25
Homo-tęcza, czyli o polskiej mentalności
Homo-tęcza powróciła na warszawski Plac Zbawiciela. Powróciła po tym, jak 11 listopada ubiegłego roku stała się narodowym ogniskiem, integrującym wszystkich Polaków w dniu ich Święta Niepodległości. Powróciła w wielkim stylu. Obrzucona jajkami przez narodowców, które, niestety, nie doleciały do celu ze względu na brak wcześniejszego treningu ww. oraz uzbrojona w system zraszaczy i monitoring, mające za zadanie walczyć z polską homofobią, ponownie stanęła na środku zeszłorocznego pogorzeliska.
Nasz system edukacji
Żyjemy w kraju, w którym z premedytacją manipuluje się społeczeństwem. Nie chodzi mi jednak o wszelkiego rodzaju teorie spiskowe, lecz o działania skrzętnie skrywane przed światłem dziennym, mające na celu tylko jedno, ogłupianie młodzieży. Ta starannie przemyślana i przygotowana operacja służy moim zdaniem wyłącznie indoktrynacji. Jej zakres obejmuje na pozór tylko drobiazgi, ale takie, z którymi my, młodzi ludzie, stykamy się każdego dnia.
Kochając, umiera się łatwiej - cz. 3
W kawiarni robiło się już prawie pusto. Oficerowie, którzy hucznie opijali koniec wojny, wstali i zarzucili swoje cienkie płaszcze, a następnie podnieśli wojskowe torby stojące obok krzeseł i z pełną powagą zasalutowali Havelowi, właścicielowi kawiarni. Widocznie podpici, a mimo to wciąż pełni powagi i dostojeństwa, ruszyli w kierunku drzwi. Szli, postukując twardymi podeszwami. Na ich wysłużonych mundurach widniały teraz połyskujące medale.
Kochając, umiera się łatwiej – cz. 2
Gnieździliśmy się w bunkrze jak karaluchy, odwlekając jedynie swoją śmierć. Od dwóch dni nie otrzymywaliśmy żadnych rozkazów; nasze radio wciąż milczało. Zapasów wody i puszek z żarciem starczyłoby nam na góra tydzień. Zdrowego rozsądku nie mieliśmy już wcale. Wstając dzisiejszego ranka, wiedzieliśmy, że możemy tylko czekać – nic więcej. Mogliśmy liczyć wyłącznie na śmierć, która przyjdzie z czekania.
Kochając, umiera się łatwiej – cz.1
Dzień był wyjątkowo piękny. Śnieżnobiałe chmury płynęły po czerwieniącym się, popołudniowym niebie, a wokół unosił się zapach kawy i jabłecznika. Siedząc z zamkniętymi oczami, wsłuchiwałem się w muzykę otoczenia; słyszałem młodych oficerów, którzy śpiewali przy sąsiednim stoliku:
Wywiad z nieciekawym człowiekiem
Osoba, z którą przeprowadziłem wywiad, to osoba niebywale nudna i żałosna. To człowiek, który niczego nie osiągnął, niczego nie dokonał i który nie ma nic ciekawego do powiedzenia. To osobowość o poglądach co najmniej dziwnych, dopełnionych tylko przez znikomą inteligencję i twarz, którą w najlepszym wypadku można nazwać niewyjściową. Jego sposób myślenia i postrzegania świata jest równie staromodny, co pisanie dłutem na kamiennych tabliczkach.
Ludzie, którzy płoną, płoną, płoną
Czasami jest tak, że idealnym materiałem na książkę jest życie – zwłaszcza, gdy pełne jest przyjaciół, alkoholu, kobiet i wypełnione przez niekończącą się podróż. Takie właśnie było życie Jacka Kerouaca. Życie, które pozwoliło mu zrozumieć czym jest mijający czas. Życie, do którego wystarczyła jedynie odwaga, maszyna do pisania pod pachą, czysty umysł, paczka papierosów i kilka dolarów w kieszeniach spodni.
Zaraza zwana miłością
Znasz to uczucie, kiedy grzebią cię żywcem? Ja jestem ekspertem. Jestem profesorem takiego umierania. Widzę powolne ruchy łopaty sypiącej kolejne warstwy ziemi. Nie jest to przyjemne. Spróbuj wyobrazić sobie, że leżysz w dwumetrowym dole. Nie możesz nic zrobić, prócz wpatrywania się swoimi, na wpół martwymi już, ślepiami. Z czasem, ziemia dostaje się też do oczu. Tracisz kolejne zmysły, bo twoje uszy już dawno zostały przykryte.
Życie bez wódki to grzech
„Alkohol” to niezwykle piękne słowo. Słowo, które ku uciesze ludzkości, występuje także w postaci zmaterializowanej, znaczy: płynnej. Idąc tym tokiem rozumowania dalej, z postaci płynnej przeistacza się równie często w niematerialny stan ducha. To jednocześnie serum prawdy i miecz, który przecina węzeł gordyjski naszych problemów. Alkohol to niezaprzeczalne zaprzeczenie Teorii Darwina, zmieniające ludzi w małpy. Alkohol, to również główny motyw książki Jerzego Pilcha „Pod Mocnym Aniołem”.
Bóg to egoista?
Czasami myślę, że chciałbym spotkać Boga. Wytknąłbym mu wtedy wszystkie jego błędy i pomyłki. Uświadomiłbym mu, jak często bywa niesprawiedliwy. Zapytałbym, czemu ma służyć przemoc, agresja albo pycha. Upomniałbym się o cierpiących. Pokazałbym mu obraz świata z perspektywy zwykłych ludzi. Zrobiłbym to wszystko bez wahania, ale czy Bóg faktycznie jest temu wszystkiemu winien?