Norvid
Ilość artykułów: 6
Ucieczka od rzeczywistości czyli Tarnobrzeski Klub Fantastyki
Z czym kojarzy nam się pojęcie fantastyki? Zazwyczaj z kilkoma książkami i filmami, dziwnie wyglądającymi stworkami i czarami albo najczęściej bajkami opowiadanymi dzieciom. Niestety zazwyczaj na tym właśnie etapie nasza wiedza na ten temat się kończy. Są jednak ludzie, którzy poznali więcej aspektów z tej dziedziny. Poczynając od baaardzo szeroko pojętej literatury fantastycznej, poprzez film, sztukę, gry fabularne, komputerowe, karciane i bitewne na planszowych kończąc. W miastach takich jak Tarnobrzeg trudno kogoś takiego spotkać albo zorientować się o jego zainteresowaniach…
Nieznane oblicze Wallac'a - część 3
Bies wgryzł się głębiej w bark Norvida. Ten krzyknął z bólu, wykrzywiając swoje ciało. Zrobił to tak szybko i tak nerwowo, że opaska osłaniająca jego oczy opadła na ziemię. Klęknął na jedno kolano, podpierając się ręką o ziemię. Kalam chciał mu pomóc, ale Norvid złapał go za ramię i znów spojrzał na niego. Tym razem zrobił to jednak bardzo gwałtownie, patrząc ze złością na Kalama. Wampir po raz pierwszy zobaczył oczy Norvida. Kipiały złością i bólem. Były łudząco podobne do smoczych, w kolorach szarości, zieleni i błękitu. Norvid przemówił do niego jeszcze raz.
Nieznane oblicze Wallac'a - część 2
Głos pomógł mu. Poczuł się tak, jak gdyby ktoś wylał na niego wiadro zimnej, orzeźwiającej wody. Biesy nie zareagowały i dalej napierały seriami ataków na wampira. W pewnej chwili coś rozerwało klatkę piersiową jednej z bestii. Bies pisnął w agonii. To była duża dłoń koloru nocnego nieba zakończona szponami. Dłoń wydarła przeszytego biesa z walki, odrzucając go daleko w tył. Ten po krótkim locie uderzył o ścianę wąwozu i osunął się na ziemię.
Spotkanie w lesie - część 2
Zaraz za moim rumakiem z lasu wypadły z wielkim rykiem i trzaskiem łamanych drzew dwie wielkie bestie. Na wolnej przestrzeni szybko dogoniły konia i w jednej chwili rzuciły się na niego. Zwierze głośno pisnęło z bólu. Bestie zaczęły wyrywać z niego ogromne kawały mięsa. Musiałem walczyć póki były zajęte jedzeniem, w przeciwnym razie zwęszyłyby mnie wracając do lasu.
Nieznane oblicze Wallac'a - część 1
... Biegł bardzo szybko. Ktoś, kto obserwował go z boku, mógł pomyśleć, że Kalam ściga się z wiatrem. Nie odbiegało to nawet dalece od prawdy, gdyż w rzeczywistości uciekał przed grupą rozwścieczonych biesów, które w locie były szybsze od jakichkolwiek innych uskrzydlonych stworzeń. Kalam także mógł sprawiać wrażenie jakby latał, gdyż praktycznie nie dotykał stopami ziemi. Czasami odbijał się tylko od jakiegoś kamienia, aby przyspieszyć swój bieg. Uciekał kanionem.
Spotkanie w lesie - część 1
... To był zimny wieczór, zimny jak diabli! Jechałem owinięty w derkę i lniany płaszcz, a i tak czułem jak po plecach przechodzą mi ciarki. Chociaż może to dlatego, że tak się bałem… Nie wiem, w każdym bądź razie jechałem przez las. Może inaczej, błądziłem po nim i to od kilku dni. Nie było to przyjemne zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w dzieciństwie zgubiłem się w lesie i zostałem w nim przez całą noc.
- 1