Iridis
Język polski / Historia / Język angielski / WOS / Biologia
Ilość artykułów: 18
Koszmar - cz.1
Koniec. Wybiła godzina 16. Jeszcze raz spojrzałem zmęczonym wzrokiem na swój gabinet. Wszystkie meble były tu z ciemnego mahoniu. Wyjrzałem przez okno. Na dworze świeciło piękne, jasne słońce. Schowałem do teczki wszystkie dokumenty i wyszedłem z gabinetu, zamykając drzwi. Szedłem przez jasny korytarz w stronę windy. Zaczynał się weekend.
Nie pytam „dlaczego”
Gdy byłam dzieckiem nie wiedziałam wszystkiego
Można było mi robić wodę z mózgu
Bo i tak nie wiedziałam
Czy to kłamstwo czy prawda
Katharsis
- Zatrzymaj się!
Nie posłuchałam. Nie przestawałam biec.
- Dlaczego ze mną nie porozmawiasz? - głos za mną nie dawał za wygraną.
- Zostaw mnie w spokoju!
Przedzierając się przez gęstwinę lasu, myślałam tylko o tym, by zostać sama. W końcu dobiegłam do rozległej polany. W dzisiejszą noc mogłam oglądać księżyc w całej jego świetlistej okazałości. Piękny widok.
Chłopak, który tańczy z duchami
Czy zdarza się wam spóźnić na autobus? Manta Oyamada miał szczególną tendencję do spóźnień. Uczęszczał do prywatnej szkoły Shinara w Tokio. Był najlepszym uczniem w klasie. Uwielbiał czytać książki o duchach. Miał znajomych, a jego ojciec był właścicielem dobrze prosperującej firmy elektronicznej. Pewnego dnia Manta spóźnił się po raz kolejny na pociąg. Wtedy nie wiedział jeszcze, że to spóźnienie zmieni całe jego życie…
Wszystko będzie dobrze
- Panie, dlaczego mnie wezwałeś?
Spojrzałem na wysokiego mężczyznę z długą, siwą brodą. Spojrzenie jego było przyjazne, pogodne i budzące wewnętrzny szacunek.
- Widzisz mój Alisterze, przyszedł czas, byś - tak jak Twoi bracia - stał się Aniołem Stróżem.
- Tak bardzo się cieszę...
- Najpierw przenieśmy się jednak na ziemię.
- Ale po co?
Hip-hop księdza Jakuba
Przez cały tydzień większość moich koleżanek i kolegów narzeka na to, że musi siedzieć w czterech ścianach klas, próbując zrozumieć kolejne tematy lekcji. Szkoła jest dla nich raczej utrapieniem. W moim przypadku, choć nauczyciele także mnie niekiedy irytują, a lekcje matematyki przyprawiają o mdłości, szkoła jest bardziej drugim domem i w weekendy, gdy nie mam ani lekcji, ani przerw, podczas których mogę spotykać się ze znajomymi, czuję się tak, jakby ktoś mi coś odebrał.
Gdy nadeszła śmierć, zła śmierć
- Dominik! Wstawaj! Jest 7:20, spóźnisz się do szkoły!
Dlaczego dzisiaj, dlaczego ona? Czasem mogłaby sobie odpuścić te poranne pobudki. Człowiek położy się spać, a po chwili przychodzi ktoś i uświadamia Ci, że pora już opuścić krainę Morfeusza. O nie! Śpię dalej…
- Dominiku Adamie Zalewski, w tej chwili masz wstać, bo inaczej autobus Ci ucieknie.
Okradani z „wolności”
Godzina 13:28. Piątek, lekcja języka polskiego. Od oczekiwanego weekendu dzielą uczniów mojej klasy tylko dwie minuty. Nerwowe spojrzenia. Delikatne bębnienie opuszkami palców o blaty ławek, a nauczycielka pisze w najlepsze na tablicy notatkę z kolejnej lektury. W głowach uczniów krąży jednak tylko ta jedna myśl: „Kiedy wreszcie zabrzmi ten dzwonek?”. Trzy, dwa, jeden… Dryń!