Jaskier
Matematyka / Geografia
Ilość artykułów: 59
Describens mundi: Nekronomikon
Znalazłem to.
Mistrzowie się mylili. W starym grobowcu na środku pustyni odnalazłem pierwotną wersję Księgi umarłego prawa. Przystępując do pobieżniej transkrypcji zawartych w niej tekstów, stwierdziłem, że napisana jest alfabetem arabskim, choć mogę się mylić. Gdzieniegdzie można dostrzec egipskie hieroglify i pojedyncze symbole z pisma Sumerów. Dziwne...
Laika rzut okiem na „Mścicieli”
Wstęp dla wszystkich, którzy absolutnie nie znają się na komiksach – Avengers to grupa superbohaterów z uniwersum Marvela, skupiająca w swoim składzie najwybitniejszych herosów. Pierwszy występ Mściciele zaliczyli w 1963 roku, będąc odpowiedzią na Ligę Sprawiedliwych z konkurencyjnego DC. Znakiem rozpoznawczym historii wydawanych pod tym szyldem były częste zmiany składu drużyny i walka z wrogiem, który był zbyt potężny dla jednego superbohatera.
Tato! Ja chcę smoka
W kanonie stworzeń fantastycznych od wieków przewija się postać bestii zwanej smokiem – stwór ten obecny jest w chyba każdej znanej mitologii, od antycznej Grecji przez Chiny, aż po cywilizacje Ameryki Południowej. Jego obecność zaznaczona jest w heraldyce wielu krajów Europy, a wyjątkowo popularna jest w Wielkiej Brytanii, której flaga przyozdobiona jest nawet Krzyżem św. Jerzego, znanego z legendy pogromcy smoka.
Dotknijmy „Nietykalnych”
Do obejrzenia „Nietykalnych” zasiadłem, gdy tylko udało mi się wygospodarować odrobinę wolnego czasu. Ten francuski film w reżyserii Oliviera Nakache i Erica Toledano, który miał premierę jesienią ubiegłego roku, zachwycił europejską publiczność i bardzo szybko zdobył dziewięć nominacji do nagrody Cezara. Otrzymał wprawdzie tylko jedną statuetkę, ale za to dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Do naszego kraju przywędrował stosunkowo niedawno, bo dopiero miesiąc temu.
Bajki dla dzieci niewskazane – cz. 2
Mała dziewczynka ubrana w czerwony płaszczyk z kapturkiem biegła przez las. Sowy huczały, gdzieniegdzie dzięcioł stukał w drzewo, a w oddali smętnie wył wilk. Dziewczynka bała się. Co jakiś czas oglądała się przez ramię, jakby obawiała się ataku zza pleców. Pamiętała przestrogi matki, znała je na pamięć.
Bajki dla dzieci niewskazane – cz. 1
Kobieta o złotych włosach zebranych w jeden długi warkocz mieszała łyżką w drewnianej misce. Rzuciła okiem na palenisko, sprawdzając, czy ogień nie wygasł. Następnie spojrzała na córkę, która siedziała przy kuchennym stole i marudziła nad śniadaniem. Druga z córek, Alina, weszła właśnie do domu i postawiła pod ścianą koszyk malin.
Jak zostać pisarzem fantasy
Po przewertowaniu setek stron książek opisujących przygody w magicznym świecie, niektórzy wpadają na ciekawy pomysł – popuszczają wodze fantazji i rozpoczynają snuć własne historie. Dla nich to powstaje poniższy poradnik, aby nie zbłądzili wśród krętych ścieżek fabuły i głębokich lochów akcji.
Wioskowe głupki naszego stulecia
Przed laty funkcjonowało określenie „wioskowy głupek”, którym to posługiwano się, by nazywać tych mniej rozgarniętych (często chorych) mieszkańców wsi. Taki człowiek mógł co najwyżej opiekować się zwierzętami w gospodarstwie lub wykonywać najprostsze czynności w domu bądź zagrodzie. Należy jednak zauważyć, że często ów wioskowy głupek w istocie przerastał swoich współbratymców intelektem, talentem lub wyobraźnią, co nie było mile widziane (por. „Janko Muzykant”, „Antek”) i kończyło się napiętnowaniem lub częściowym wykluczeniem ze społeczności.
Coś się kończy...
W jednym z marcowych wydań Wiadomości uśmiechnięty Piotr Kraśko poinformował mnie o tym, że Encyklopedia Britannica nie będzie już więcej wydawana w formie papierowej (ostatnie wydanie – 2010r.). Dla tych, którzy podobnie jak ja nie słyszeli do dzisiaj tej nazwy: Encyklopedia Britannica to najbardziej prestiżowa anglojęzyczna encyklopedia na świecie. Wydawana była nieprzerwanie od 1768 roku, przetrwała rewolty i wojny, a przegrała z Internetem. Sad but true.
Dzień jak każdy [...] inny
Otwieram oczy i podnoszę głowę z poduszki. Zaspałem. A nie, przecież dziś sobota. Uspokojony próbuję raz jeszcze zatracić się w objęciach Morfeusza. Oczywiści nadaremno. Sprawdzam więc godzinę na telefonie. Jest dopiero ósma, ale zdaję sobie sprawę z tego, że już nie zasnę. Leżę jeszcze chwilę, ale trzeba wstać. Czynię na sobie znak krzyża, tak jakoś odruchowo, nie dlatego, że muszę, nie dlatego, że chcę. Wstaję i dość niezdarnie naciągam szlafrok na grzbiet.