felietony - Archiwum
Siódme niebo nienawiści?
Największą zaletą Internetu jest jego interaktywność. Zdecydowaną większość wiadomości na różnych portalach można skomentować i ocenić, co niewątpliwie sprzyja rozwojowi wolnej myśli, poznawaniu prawdy, wyrabianiu własnego zdania, konfrontowaniu nawet najodleglejszych poglądów. Pewnie dlatego formuła SGI Lesser cieszy się od lat niezmienną popularnością. Teoretycznie wszystko jest więc w porządku. Czytelnicy i dziennikarze powinni tworzyć szczęśliwą grupę społeczną, ale czy na pewno tak jest?
Nowy pomysł Seppa Blattera
Prezydent FIFA, Szwajcar Sepp Blatter, chce rewolucji w futbolu. Jak przyznał, postanowił wprowadzić regułę „6+5”, polegającą na stworzeniu limitów dla obcokrajowców w klubach piłkarskich. W podstawowym składzie każdego zespołu ma być tylko 5 zagranicznych piłkarzy. Postuluje się także, aby w następnym sezonie każda drużyna miała w kadrze czterech wychowanków, a w sezonie 2008/2009 sześciu.
Fenomen tańca cz.1
Do niedawna taniec towarzyski był terminem i sportem tylko dla wtajemniczonych. Nie budził specjalnego zainteresowania mediów. Ot tam, jakiś taniec. Tancerze tańczą, może nawet coś wygrywają, ale generalnie o co w tym chodzi, po co to i czym to "pachnie", normalny, powiedziałabym statystyczny Polak nie miał pojęcia.
Mój styl, to moja muza
„Powiedz mi czego słuchasz, a powiem ci kim jesteś…” – Tak śpiewał niegdyś wokalista jednej z angielskich kapel rockowych. Dla niektórych, to super ważna sprawa. Wyznacza sposób myślenia, zachowania, ubioru – zwłaszcza w szkole, gdzie spotykamy na co dzień najwięcej rówieśników.
Teraz my!
Szaleńcy tworzący wybuchową mieszankę, składającą się z trzydziestu sześciu przeciwieństw, a mimo to będącą całkiem spójną całością. Najgłośniejsi według szanownego Grona w całej szkole, energiczni (z masą pomysłów na sekundę), niekonwencjonalni i w końcu NAJSYMPATYCZNIEJSI, jak wieść gminna niesie, w całym regionie, a według mnie i na całym świecie. Kto taki? Nikt inny jak tylko 3 e – moja klasa.
Świątynia w hołdzie politykom
Świątynię Opatrzności Bożej postanowiono wybudować w czasie Sejmu Czteroletniego w 1791 roku, dwa dni po uchwaleniu pamiętnej Konstytucji 3 Maja. Miała powstać w Warszawie. Historia jej niesamowicie wolnego powstawania obfituje w wiele zwrotów akcji i choć sama koncepcja zmieniała się wiele razy, to obecnie trwa zaawansowana budowa. 25 stycznia 2007r. sejm Polski, mimo sprzeciwu SLD, ustalił, że jej budowa zostanie dofinansowana dodatkowymi 40 mln zł z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Kosz czy noga?
Wielu ludzi interesuje sport, szczególnie ten w wydaniu regionalnym. Lokalne kluby mają swoich sympatyków. Kibice ci przychodząc na mecze przeżywają je tak, jakby sami biegali po boisku. Setki gardeł dopingujących swoich ulubieńców, tworzą niesamowity klimat. Powstają kolejne fankluby. Najwięcej mają ich z pewnością kluby liczące się w Polsce, nie mówiąc już o takich zespołach jak Real Madryt czy FC Barcelona, które mają swoich kibiców na każdym kontynencie świata. A jak jest u nas?
Beztroski dzień?
Dzień zabawy. Dzień zapomnienia o szkole. Zapewne wszyscy czekamy z niecierpliwością na ten jedyny w swoim rodzaju, niezwykle miły dla uczniów i zapewne także dla nauczycieli, dzień - „Dzień Wagarowicza”! Większość uczniów uważa ten dzień za jeden z milszych prezentów, jakie sprawiła nam natura, ale czy tak jest naprawdę?
Fenomen Prawa Jazdy
Wielu z nas - kończąc 18 lat - ma już skonkretyzowane plany na przyszłość. Takie skryte i takie zwyczajne, przyziemne. Często zdanie egzaminu i zdobycie upragnionego prawa jazdy staje się jednym z naszych pierwszych życiowych priorytetów. Choć sam zamiar i szczere chęci nie są być może czymś nadzwyczajnym, to jednak zadanie to wydaje się owej nadzwyczajności bardzo bliskie.
„Metro” atakuje
Fryzjer, kosmetyczka, solarium i diety są dla bab, a jeżeli facet ma w kieszeni pomadkę ochronną, to z pewnością jest pedałem. Stereotyp, jakoby wszelkie „upiększacze” zarezerwowane były wyłącznie dla płci żeńskiej, został definitywnie zweryfikowany przez nasze czasy. Dzisiejszy mężczyzna dba o siebie... czasem aż do przesady.
Na początku była figa
Lew ryczał, potrząsając złotą grzywą przed stadem zachwyconych lwic; paw przechadzał się wśród drzew z szeroko rozpostartym, wielobarwnym ogonem; tęczowe ryby pływały w krystalicznie czystej wodzie, wabiąc samice lśniącymi łuskami, a nasi prarodzice, Adam i Ewa, stali golusieńcy pośrodku świata, ciesząc się z jego piękna i za nic mając własne wdzięki. Aż wreszcie wąż, gad raczej nieurodziwy, skusił ich do sięgnięcia po ten jeden jedyny owoc, którego jeść im nie było wolno. Wkrótce oboje, rumiani ze wstydu, upletli sobie przepaski z figowych gałązek, by zakryć własną nagość – i tak właśnie narodziła się moda.
W ślady Kiełbowicza i Kucharskiego!
Turnieje piłkarskie cieszą się od zawsze i wszędzie bardzo dużym zainteresowaniem. Nie inaczej jest w „Koperniku”. Co tydzień, w poniedziałkowe popołudnia, do rywalizacji o zwycięstwo w takim turnieju stają uczniowie naszej szkoły. W miejscu, gdzie na co dzień pogłębiamy naszą wiedzę, wylewane są litry potu w imię piłkarskiego sukcesu.
Rewia mundurkowej mody
W naszej szkole panuje dziwne zjawisko. Dotyczy ono ubioru. Bardzo często widzimy na korytarzach osoby noszące markowe ciuchy w jaskrawych kolorach, z mnóstwem dodatków. Ludzie ci wyglądają czasami jak klowni. Ale o ile sprawa ubierania się absolutnie mi nie przeszkadza – jest to kwestia gustu i nic mi do tego, co kto przyodziewa – o tyle obnoszenie się z tym, tak.
Z matematyką, czy bez?
Zdania wśród samych uczniów są podzielone. Jedni chcą ją zdawać, a inni nie. Obowiązkowy egzamin z matematyki mają zdawać maturzyści począwszy od 2009 r. Nie wszyscy jednak jesteśmy na zdawanie tego przedmiotu przygotowani psychicznie - mówią półżartem, półserio uczniowie naszego liceum.
Król literackiego popu.
Coś jest w muzyce, że się nie starzeje. Jakaś niezwykła żywotność, nieopisana siła, która pcha do przodu, jakby wbrew uciekającemu czasowi. Uniwersalny tekst, mocno akcentujący moralne wartości, dotykający człowieka i jego istnienia? Może. Muzyka wprawiająca ciało w drgnienie, podszyta jednoczenie tragizmem i komizmem? Prawdopodobnie. Warsztat i perfekcjonizm artysty, który przez lata pracuje nad swoim stylem? Tak. To wszystko odnaleźć można w kompozycjach Michała Bajora – dla wielu młodych - relikcie przeszłości, dla ich rodziców – idolu, dla polskiej sceny muzycznej – jednego z filarów.
Spolaryzowani
Bieżący rok szkolny przyprawia mnie o silną cephalgię (znaczy ból głowy – ukłon w stronę mgr Marii Zielińskiej). Bynajmniej nie ze względu na naukę, bo już dawno doszedłem do bardzo zdrowego wniosku, że oceny wcale w życiu najważniejsze nie są (i tym sposobem mam 2 z matematyki), lecz ze względu na dziwne zjawisko otaczające mnie zarówno w szkole, jak i poza nią (zwłaszcza poza nią). Młodzież nam się spolaryzowała, cholera jasna!
Kryminalny weekend
Rzadko włączam telewizor, ale ostatnimi czasy zdarzyło mi się zachorować, więc zaczęłam pstrykać po kanałach i zatrzymałam się na TVN-ie, gdzie emitowano właśnie serial fabularno - dokumentalny „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Każdy pewnie wie, na czym program polega, w każdym razie ja nie o programie chcę mówić, ale o sprawie, która się tam toczyła.
I'm dreaming of a White Christmas
Święta, święta i po świętach. Kolejne Boże Narodzenie przemknęło cicho, niemalże niezauważone. Pochłonięci świąteczną krzątaniną, chyba nie za bardzo zwróciliśmy uwagę na duchowy wymiar tych świąt. Warunki atmosferyczne także zrobiły swoje. Bo w końcu, co to za Boże Narodzenie, kiedy dookoła nie ma ani grama śniegu? Ale to chyba jednak nie śnieg, a właściwie jego brak, o tym zadecydował. Zmaterializowaliśmy po prostu Boże Narodzenie.
Małe ochraniacze
Prawie od zawsze człowiek próbował zaklinać los, chronić siebie, swój dom, przyjaciół i rodzinę. Służyły temu rozmaite obrzędy, rytuały, tańce, modlitwy, ale były to także rzeczy materialne: rysunki, rzeźby – symbole mocy zwierząt, sił przyrody, a potem wraz z rozwojem religii wizerunki świętych i aniołów.
Słodkie znaczy dużo cukru.
Temat praktyczny jak Teletydzień albo długopis z radiem. Paulina Reiter w ostatnich Wysokich Obcasach stwierdziła, że płyty, które dostajemy i dajemy, powinniśmy interpretować. Jak sny. Czyli bawimy się we Freuda w czerwonej czapce z pomponem albo między śledziem a kapustą. Pani redaktor ciągnie ten wątek dalej, co w rezultacie daje zgrabny artykuł. Ot, taki luźny, na śniadanie w sobotę.