felietony - Archiwum
Feniksie, uwierz!
Gdy w miniony piątek wszedłem do sali od historii, w oczy rzuciło mi się hasło zapisane na tablicy: „Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.” Muszę przyznać, że ta myśl mnie powaliła. Głupio to mówić, ale całą lekcję przesiedziałem w zamyśleniu, rozważając jej sens. Dlaczego tak się dzieje, że całe dzieciństwo planujemy, co chcemy robić w życiu, wymyślamy przeróżne scenariusze naszej przyszłości, a gdy przychodzi moment dokonania wyboru, porzucamy często swoje marzenia i idziemy w ciemno, np. na „opłacalne” kierunki studiów.
Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka!
Nie jest tajemnicą, że jednym z problemów naszego kraju jest niski poziom czytelnictwa. Według badań przeprowadzonych przez Bibliotekę Narodową ponad 60% Polaków nie przeczytało w ciągu minionego roku ani jednej książki, a aktywny kontakt z książkami miało zaledwie 11% naszych rodaków. Reszta badanych, czyli 29%, to osoby, które miały jednokrotny kontakt z jakąś lekturą.
Syria 2013, czyli jak powstaje historia
„Terroryzm – użycie siły lub przemocy psychicznej przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie na danej grupie ludności lub państwie ustępstw w drodze do realizacji określonych celów. Działania terrorystyczne mogą dotyczyć całej populacji, jednak najczęściej są one uderzeniem w jej niewielką część, aby pozostałych obywateli zmusić do odpowiednich zachowań.”
Wiem, co jest szykiem – jeżdżę klasykiem!
Podobno faceci rozwijają się do siódmego roku życia, a potem już tylko rosną. Przebijając się przez sarkastyczną powłokę tej frazy, nie sposób nie zastanowić się nad tymi słowami. Coś w tym jest… My, chłopcy, inaczej traktujemy pewne fakty, a rzeczy piękne zachowujemy w swojej pamięci ze względu na przywiązanie. Pierwszy samochód, pierwsza dziewczyna… Tak. To dobra kolejność.
Elessar: mówię, jak jest!
Tyle się dzieje! 10 miesięcy intensywnej nauki, matura i zakończenie roku szkolnego dawno już za nami. Teraz wszyscy, zarówno wierni czytelnicy „Lessera”, jak i ci, którzy zaglądają na stronę naszej gazety okazjonalnie, żeby np. pośmiać się z poetyckich wprawek naszego „Luki”, mają wakacje i pewnie już tak często tu nie zaglądają. Na pewno zaglądają jednak w tym okresie na inne portale – te poważne i te mniej poważne.
Początek
Dorosły człowiek (powiedzmy taki maturzysta) budzi się z ręką w przysłowiowym nocniku w piątkowe popołudnie i uświadamia sobie, że jest to ostatni dzień roku szkolnego. Po możliwie szybkim zsynchronizowaniu zmysłów, człapie po laptopa, otwiera go i zastanawia się, co by tu jeszcze mądrego napisać. Wybrałem ostatecznie temat na czasie – studia.
Czym jest dziś patriotyzm?
W dawnych czasach patriotyzm utożsamiano głównie z udziałem w walkach za ojczyznę. Przekonanie to było szczególnie silne w Polsce, jako że kraj nasz przez wiele lat znajdował się pod zaborami, co zmuszało naszych przodków do podejmowania zbrojnej walki o niepodległość. Również polscy bohaterowie narodowi, których uznaje się powszechnie za wzór takiej postawy, to głównie wybitni dowódcy wojskowi, np. Tadeusz Kościuszko czy Józef Piłsudski.
Pomysł rodem ze Szwecji
Tak sobie myślę, że Szwecja to jednak dziwny kraj. Ostatnio coraz częściej słyszymy o co najmniej zaskakujących pomysłach tamtejszych parlamentarzystów, które błyskawicznie rozprzestrzeniają się po całym świecie, wzbudzając namiętne, niekończące się dyskusje. Coś mi się przy tym wydaje, że ludzie ci zbyt mocno zachłysnęli się niezwykle popularną w ostatnich latach filozofią gender.
Co robi Bóg?
Niby proste pytanie. Każdy przedszkolak jest w stanie na nie odpowiedzieć, bo on już wie, że Bozia kocha wszystkich ludzi. W odróżnieniu od bóstw greckich i nordyckich „naszemu Bogu” nie zależy na ucztowaniu. Nie biega też po świecie przebrany za byka ani nie pręży muskułów przed Natalie Portman. On po prostu kocha nas wszystkich. Ale co to znaczy?
Religia w szkole – pomoc, czy przeszkoda?
Czy lekcje religii prowadzone w szkole faktycznie wspierają proces edukacji młodych obywateli, czy też może przeciwnie, zmuszają ich raczej do przyjęcia pewnych poglądów i zasad, nie mających większego sensu?
Równouprawnienie po szwedzku
Niekiedy odnoszę wrażenie, że świat dziś po prostu zwariował. Kobiety wkładają sobie jakieś sztucznie implanty w piersi, nastolatki jarają się ogłupiającymi piosenkami jakiegoś niedouczonego chłoptasia, który nie odróżnia Polski od Rosji, a mężczyźni nie wiedzieć czemu, coraz chętniej upodabniają się do przedstawicielek płci pięknej.
Polskie internety
Gdyby przyszło nam zastanowić się nad tym, co jest najbardziej charakterystyczne dla dzikiej i nieokrzesanej części Internetu, którą zajmują się Polacy, zapewne pierwsze, co przyszłoby nam na myśl, to zeszmacone do granic wszelkiego absurdu Demotywatory, na których skrzywdzone przez los dwunastolatki cytują „Małego Księcia” i smutne piosenki o miłości, cała banda narwańców z YouTube próbujących wykraść dla siebie pięć minut sławy nagrywaniem „Minecrafta” i „Slendermana” i przede wszystkim brak kultury wypowiedzi.
Zamieszkajmy na… Księżycu!
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam kosmos. Czasem nudzi mnie już życie na Ziemi. Nie to, żebym chciał ją już dziś tak fizycznie niczym Werter opuścić, ale moje marzenia wcale nie są tak zupełnie niemożliwe do zrealizowania. Inne planety czekają w końcu na swoich kolonizatorów! Jak się jednak okazuje, to, co bywa tłem dla naszych marzeń, może być także świetnym sposobem na… biznes!
Ojczyzna rzecz nabyta?
Kilka tygodni temu w mediach pojawiły się informacje o konflikcie Zbigniewa Bońka z wychowanym we Francji reprezentantem Polski w piłce nożnej Ludovikiem Obraniakiem. Sytuacja związana była z wcześniejszą wypowiedzią prezesa PZPN, który stwierdził, że w czasie jego kadencji w kadrze narodowej nie będzie występował ani jeden zawodnik, który nie potrafi mówić po polsku. Sprawa została szybko załagodzona, jednak w naszym kraju ponownie rozgorzała dyskusja.
Lekcja patriotyzmu czy propagandy?
Kto z nas nie kocha wstawać wcześnie rano z ciepłego, wygodnego łóżeczka i przerywać sobie kolorowe sny? Kto nie lubi budzić się skoro świt, aby zdążyć do szkoły na 7.10? A może się jednak mylę? Jeśli nie, to mam dla was, drodzy czytelnicy, zaskakującą informację. Otóż posłowie PiS wystosowali ostatnio pismo do minister edukacji, w którym wnioskują o przywrócenie w szkołach zwyczaju rozpoczynania zajęć od porannego apelu, połączonego z odśpiewaniem hymnu narodowego. Niby nic, ale mnie to zirytowało.
Gatunek zagrożony wyginięciem
Już na wstępie pragnę zaznaczyć, że artykuł ten nie będzie dotyczył jakiegoś zagrożonego wymarciem gatunku fauny czy flory, jak sugerowałby tytuł. Tekst ten będzie o czymś zupełnie innym. Postanowiłam odnieść się w nim do wymierającego współcześnie gatunku człowieka, a konkretnie mężczyzny… dżentelmena.
Nietwórczy, z rozterkami
W życiu każdego z nas przychodzi kiedyś taki moment, gdy nas dopadają. Męczą, duszą, spać nie dają… Nie, nie chodzi mi o komorników, czy też przedstawicieli firmy Provident… Chodzi o rozterki. Miałeś je? Polubiłeś je? Pewnie nie… Przecież jesteśmy tak skonstruowani, że wolimy wszystko wiedzieć. Chyba, że ktoś jest skonstruowany inaczej (czyt. humanista) i przekona mnie, że tak nie jest. W końcu to przecież humaniści ukrywają sens w liryce, zamiast w czymś konstruktywnym.
Mickiewicz trollem swoich czasów
Adam Mickiewicz, czyli pochodzący z Litwy narodowy wieszcz Polski i Polaków, utrapienie licealistów i wzór do naśladowania według rzeszy polonistek, był całkiem „śmiechowym” człowiekiem i odwalał akcje, jakich nie powstydziliby się dziś wybitni przedstawiciele kasty internetowych trolli. Dodatkowo trzeba pamiętać, że robił to na kilkaset lat przed wynalezieniem Internetu, co jest nie lada wyczynem i podwyższa jeszcze jego prestiż i należne mu nasze uznanie.
Inny = gorszy?
Jeszcze kilka dni temu miałam zamiar napisać recenzję książki „50 twarzy Greya”, która rozczarowała mnie swoim niskim poziomem literackim, ale właśnie wtedy dotarło do mnie, że mogłabym zostać mocno skrytykowana przez większość naszych czytelników z powodu niekonwencjonalnych refleksji, jakie mnie po przeczytaniu tej lektury naszły.
Stop likwidacji bibliotek
Stara jak świat prawda głosi, że ogłupionym narodem rządzi się łatwiej. Można mu wcisnąć wszystko. Ludźmi, którzy zaspokajają swoje potrzeby wyższego rzędu, oglądając „Barwy szczęścia” i inne seriali o podobnym walorze intelektualnym, łatwiej jest sterować. Powoli stajemy się wytworami kultury masowej, która zamienia nasz mózg w zupełnie bezużyteczny organ. Jedynie książki są w stanie pomóc nam w zrozumieniu otaczającej nas rzeczywistości.