recenzje - Archiwum

F**k it!
Ile razy masz tak, drogi czytelniku, że musisz coś zrobić, ale nie masz na to ochoty albo Ci się po prostu najnormalniej w świecie nie chce? Bo różnica jest w tym przypadku ogromna! Wielokrotnie mobilizowałam się do tego, by zrobić coś kreatywnego dla dobra całej ludzkości (choćby posprzątać we własnym pokoju) i nawet miałam ochotę (tzn. w mojej głowie zagnieździła się myśl – akcja). Smętnie ruszyłam palcem, rozwalona na łożu jak prawdziwa księżniczka, ale jakoś mi się jednak nie zachciało (czyli nie było odzewu, swoistej reakcji). Ach, jakie to życie jest ciężkie...

Teatr na ekranie
Raz na kilka lat wchodzi na ekrany kin film inny niż wszystkie; pod względem realizacji i fabuły. Świadkami takiego zjawiska jesteśmy właśnie w tych dniach, gdy w kinach pojawił się „Birdman”, uznanego meksykańsko-amerykańskiego reżysera Alejandro Gonzaleza Inarritu. Nie lubię używać tego określenia w stosunku do jeszcze ciepłych obrazów, po premierach których nie uprzątnięto nawet popcornu z sal kinowych, ale w tym wypadku zrobię wyjątek, bo wydaje mi się, że mamy do czynienia z filmem wybitnym, takim, który może stać się filmem przełomowym.

Pisiont twarzy Greya
Każdy z nas kojarzy zapewne piękne bajki Disneya. Te niesamowite opowieści, które zapadały w pamięć na długo, były najlepszą rozrywką dla naszych młodych wcieleń i niosły jakieś ważne przesłanie, które wtedy nie zawsze się rozumiało. Tematyka bajek była oczywiście różna, jednak do moich ulubionych należały te, w których niczym specjalnym nie wyróżniająca się dziewczyna poznawała (dosłownie) księcia z bajki i pojawiało się między nimi głębokie uczucie, a potem żyli długo i szczęśliwie.

Spłoniecie razem z nami!
Premiera filmu „Kosogłos. Część 1” była bez wątpienia jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń filmowych minionego roku. I z pewnością nie byłam jedyną osobą, która z niecierpliwością czekała na kolejną dawkę wydarzeń z Panem. Szczególnie, że poprzednia część zakończyła się w kluczowym momencie. Kiedy więc zobaczyłam pierwsze zwiastuny filmu, nie mogłam doczekać się chwili, gdy znów zasiądę w wygodnym fotelu w ciemnej sali kinowej i obejrzę dalszy ciąg tej historii.

Nowy superbohater
Moda na umięśnionych mężczyzn, w kostiumie, zamaskowanych i z super mocami raczej nigdy nie zaniknie. Chyba każdy z nas ma słabość do takich postaci, choć w zależności od reprezentowanej płci zwracamy uwagę na trochę inne aspekty. Od dawna było wiadomo, że stacja THE CW, po sukcesie serialu „Arrow”, będzie chciała kontynuować wątek zainicjowany w jednym z jego odcinków. Mowa o Barrym Allenie, mężczyźnie, którego trafił piorun, i który dzięki temu zyskał nadprzyrodzone umiejętności.

Polowanie na głowy trwa…
Myślę, że większość z was słyszała już o słynnym norweskim pisarzu kryminałów Jo Nesbø, którego powieści zbierają od kilkunastu lat bardzo entuzjastyczne recenzje na całym świecie, biją rekordy popularności, zdobywają prestiżowe nagrody, sprzedają się w końcu w milionowych nakładach, a wybitni twórcy kina proszą autora o możliwość nakręcenia ich wersji filmowych. Jo ma już w swoim dorobku wiele fantastycznych, mrocznych kryminałów, co sprawiło, że nadano mu między innymi miano eksperta od upadku i tzw. skandynawskiej przemocy.

I tak gracze to kupią
25 września trafiła do sklepów kolejna, piętnasta już edycja słynnej gry piłkarskiej FIFA. I choć ze względu na chroniczny brak środków finansowych na moim koncie gry tej jeszcze nie posiadam, to dzięki sympatycznym kolegom dane mi było już rozegrać kilka meczy, a zatem mogę pokusić się o jej ocenę. A trzeba wam wiedzieć, że tym razem panowie z Electronic Arts w niektórych aspektach miło nas zaskoczyli.

Czy dobrze jest lśnić?
Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest widzieć i odczuwać więcej niż inni ludzie? Co dzieje się, kiedy takim darem zostaje obdarzony mały chłopiec, który nie rozumie nawet, co to znaczy „jasnowidz”, a tym bardziej nie potrafi opisać swoich wyjątkowych umiejętności? A teraz wyobraźcie sobie, że to właśnie nadwrażliwe kilkuletnie dziecko wraz z rodziną ląduje na pół roku w miejscu nawiedzonym przez duchy. A w dodatku odciętym od świata.

Seks, spacer i inne uczucia
Pożądanie mieszka ponoć w szafie. Tak przynajmniej twierdzi Piotr Adamczyk. Piotr Adamczyk… Brzmi znajomo, prawda? Czyżby to ten papież? A może twarz Eurobanku? Andrzej z „Przepisu na życie”? Bynajmniej. Redaktor naczelny jednej z największych dolnośląskich gazet i pisarz, przyzwyczajony do tego, że każdy kojarzy jego personalia z odtwórcą roli Jana Pawła II. Sam dziennikarz przyznaje, że z aktorem łączy go więcej niż samo nazwisko, bo i głos mają podobny, aczkolwiek w kwestiach damsko-męskich jest on jego całkowitym przeciwieństwem.

Łatwiej się pociąć, niż porozmawiać
Choć młodzi małżonkowie Cathy i John Glass kochali dzieci, to jakoś nie mogli doczekać się własnych. W końcu zdecydowali się zostać rodzicami zastępczymi. Najpierw do ich domu trafił Jack, nad którym sprawowali opiekę tymczasową. W tym czasie Cathy zaszła jednak w ciążę i niebawem Glassom urodził się syn, któremu dali na imię Adrian. I właśnie wtedy kuratorka Ruth przywiozła im do domu 13-letnią Dawn, którą zostawiła pod ich opieką.

Uroczy wyciskacz łez
Przeglądając ostatnio kilka filmów, które wyłączałam zazwyczaj już po kilku pierwszych scenach, trafiłam w końcu na prawdziwą perełkę. „The fault in our stars” to ekranizacja obsypanej wieloma nagrodami powieści autorstwa aktualnie panującego nam króla amerykańskiej literatury młodzieżowej, Johna Greena.

Buk mieszka w lesie
„W tym kraju wielu ludzi szuka Boga. Jedni go znajdują, drudzy nie. Szukają go w szkołach, w różnych miejscach, a my w tym celu udaliśmy się do lasu. Tutaj za nami jest buk i postanowiliśmy poświęcić buku płytę”. Słowa Romana Kostrzewskiego znakomicie oddają tematykę oraz klimat najnowszej płyty grupy KAT, którą muzycy zatytułowali „Buk - Akustycznie”. Płyta ukazała się 8 września nakładem Mystic Productions.

Ślepe myszki trzy…
Każdy, kto choćby w niewielkim stopniu interesuje się powieściami detektywistycznymi, musi znać twórczość królowej tego gatunku Agaty Christe. Jeśli tak nie jest, warto to szybko nadrobić. Tym mniej zorientowanym proponuję zacząć poznawanie dorobku tej autorki od „Pułapki na myszy”, książki, uważanej za jedną z najlepszych w jej dorobku.

Matrix made in Poland?
„Miasto 44” Jana Komasy to pierwszy film, na którego projekcję wybrali się w tym roku szkolnym uczniowie naszej szkoły. Obraz przedstawia historię nastoletnich powstańców warszawskich, którym w dystopijnym świecie odebrana została młodość. Sprzeciwili się agresywnej polityce nazistowskich Niemiec wobec ich kraju i miasta, płacąc za to najwyższą cenę. Kierując się zapowiedziami, oczekiwałam zgodnego z prawdą historyczną obrazu. A co zobaczyłam?

Śmiałkowie czy desperaci
Nowość stacji TVN, firmowana twarzą Agnieszki Jastrzębskiej, zdobyła już sobie zarówno grono wiernych fanów jak i zagorzałych przeciwników. Program miał podobno w założeniu autorów opowiadać o szukaniu prawdziwej miłości, ale wyszło jak wyszło. Podzielam zdanie tych, którzy twierdzą, że to największy gniot jesiennej ramówki tej stacji. W sumie to nie za bardzo wiem, jak go sklasyfikować, czy jest to reality-show, czy też może paradokumentalna telenowela, bo zamiast autentycznych emocji i spontanicznych wydarzeń oglądamy ustawiane randki z elementami "Warsaw shore". Wprawdzie wyemitowano dopiero trzy odcinki, ale nie wróżę tej produkcji sukcesu.

A wcale że nie Hopeless!
Opowieść miażdżąca emocjonalnie. Przepełniona bólem, wyrywająca serce i wyciskająca hektolitry łez. Książka, która zdzieli Cię po głowie, udowodni, że gdy czytasz sen nie jest Ci potrzebny, a gdy niespodziewanie historia dobiegnie końca, to bez wątpliwości nie da o sobie szybko zapomnieć. A z całą pewnością czyta się ją na jednym wdechu.

Nie tylko logika
Filozofia to niezbyt lubiana przez przeciętnego licealistę nauka. Jest bowiem dziedziną, która stawia pytania o sens życia i istnienia, dąży do zrozumienia świata, poszukuje odpowiedzi na trudne pytania. Nierzadko na te pytania, pozornie oczywiste, odpowiedzi próbują znaleźć całe pokolenia filozofów. Przykładem może być choćby taki paradoks Eubulidesa: czy gdy kłamca mówi, że kłamie, to mówi prawdę?

Historia poruszająca do głębi
Po czym poznać dobrą książkę? Im później kładziesz się spać ze względu na jej lekturę, tym opowieść bardziej wciągająca i warta uwagi. Sama mam na półce co najmniej kilka pozycji, które pochłonęłam za jednym lub dwoma posiedzeniami, czytając nocami i nie zważając na to, że godzinę później musiałam wstać do szkoły. Do grona moich best of the best dołączyła ostatnio kolejna książka, a dokładniej powieść Johna Greena „Gwiazd naszych wina” (tytuł oryginalny „The Fault in Our Stars”).

Raj utracony
Rudera, rozpadający się, odrapany z tynku domek, śmierdzący wilgocią i zgnilizną. Drewniana podłoga, dawno wyżarta przez czas i mikroskopijnych mieszkańców tego przybytku. Belki, może nie tak przeżarte, ale pewnikiem kruche niczym zapałki, sugerują, że kiedyś leżała na nich blacha. Mury, pamiętające czasy marksizmu-leninizmu, otaczają posępnie mieszkańców tego przybytku i to nie tylko tych mikroskopijnych.

Nie bój się życiowych sztormów
Jak to jest stracić wszystko w jednym momencie? Bohater cyklu powieści Chrisa Bradforda „Młody samuraj”, Jack Fletcher, miał okazję właśnie coś takiego przeżyć. Bradford zabiera nas w swojej trylogii w fascynującą podróż do Japonii z początku XVII wieku. Jego książki to nie tylko opis ekscytującej podróży, pełnej przygód i nieoczekiwanych zwrotów akcji, lecz także wspaniała opowieść o narodzinach zaufania, przyjaźni, lojalności i szacunku oraz nieprzebrana skarbnica wiedzy o dawnej Japonii - panujących tam obyczajach, etykiecie, wschodnich sztukach walki i zen.